Długi Targ przeżył prawdziwe oblężenie. W okolicach Dworu Artusa i Fontanny Neptuna zgromadziły się tłumy mieszkańców i turystów wyposażonych m.in. w chorągiewki z brytyjską flagą, którzy czekali na pojawienie się księcia i księżnej Cambridge.
Oficjalne powitanie miało miejsce w Dworze Artusa, po którym parę książęcą oprowadził m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Wręczył on książęcej parze pamiątkowy prezent - bursztynową kolię i spinki mankietowe.
Po krótkiej wizycie w Dworze Artusa Kate i William wyszli na przedproża Dworu Artusa. Stąd udali się na spacer. Na dłużej zatrzymali się niedaleko Fontanny Neptuna, gdzie mogli przyjrzeć się pracy rzemieślników tworzących wyroby z bursztynu, m.in. przy wykorzystaniu kopii średniowiecznego warsztatu.
Dla gości przygotowano również poczęstunek w postaci gdańskiego słodkiego likieru Goldwasser, który jest produkowany w mieście od XVI wieku, a także tradycyjnych pierogów. Atrakcją był też występ szczudlarzy, którzy prezentują alegorie ze Złotej Bramy, tj. Sprawiedliwość, Sławę, Fortunę, Zgodę, Roztropność, Neptuna i Hermesa.
O oprawę muzyczną wydarzenia zadbała Cappella Gedanensis, która przygotowała dzieła m.in. Wojciecha Kilara i Georga Friedricha Haendla.
W rejonie fontanny książę i księżna Cambridge spotkali się z kilkuosobową grupą brytyjskich żołnierzy, którzy stacjonują w Polsce. Po krótkim spacerze Kate i William udali się do Teatru Szekspirowskiego, którego patronem jest Książę Walii.
Pobyt książęcej pary w Gdańsku zakończyła wizyta w Europejskim Centrum Solidarności, gdzie goście mieli m.in. zwiedzić wystawę prezentującą historię Solidarności i ruchów opozycyjnych, które doprowadziły do przemian demokratycznych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Z Gdańska książęca para wróci do Warszawy, skąd w środę uda się z wizytą do Niemiec.
aktualna ocena | 4,0 |
głosujących | 12 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super
Papież o walce z nadużyciami w Kościele i wolnym dziennikarstwie.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.