Spada popularność prezydenta Francji. Popiera go 54 proc. obywateli państwa, to o 10 pkt mniej niż w czerwcu.
Tygodnik "Le Point" przytacza najnowszy sondaż przeprowadzony dla "Journal du Dimanche": Philippe stracił w stosunku do badania z czerwca 8 pkt; popiera go obecnie 56 proc. ankietowanych, w ubiegłym miesięcy było to 64 proc. respondentów.
Suma Francuzów, którzy deklarują, że są "raczej niezadowoleni" lub "bardzo niezadowoleni" z rządów Macrona wzrosła z 35 proc. do 43 proc. badanych.
Z sondażu Ifop nie wynika, w jakim stopniu na ocenę prezydenta i premiera wpływa sztandarowy plan rządu, czyli reformy prawa pracy.
Pod koniec czerwca większość Francuzów dobrze oceniała plany i styl komunikacji prezydenta, ale 55 proc. nie popierało jego reform na rynku pracy.
Tymczasem Macron, aby przyspieszyć zmiany prawa pracy, chce sięgnąć po dekrety i już tego lata zwróci się w tej sprawie do parlamentu, który musi wyrazić zgodę na takie postępowanie precyzując, w jakiej sprawie i na jak długo rezygnuje z własnych uprawnień do debatowania nad projektem ustawy i przegłosowania jej.
Próby zreformowania rynku pracy za prezydentury Francois Hollande'a doprowadziły do masowych protestów oraz strajków organizowanych na wezwanie central związkowych, w tym CGT. Stanęły francuskie koleje państwowe, strajkował sektor energetyczny, elektrownie atomowe, piloci linii Air France i paryscy śmieciarze. Na ulice wyszli studenci i licealiści.
Masowe protesty towarzyszyły też w 2006 roku podjętym przez prezydenta Jacques'a Chiraca próbom rozluźnienia przepisów regulujących zatrudnianie młodych ludzi i podniesieniu wieku emerytalnego przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w 2010 roku.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.