W pogrążonej w wojnie domowej Syrii dostęp do podstawowego surowca, jakim jest woda, wykorzystywany jest przez strony konfliktu jako broń - uważa ekspert UNICEF Andreas Knapp. Szacuje on, że 70 proc. Syryjczyków nie ma regularnego dostępu do wody pitnej.
W rozmowie opublikowanej w czwartek przez agencję dpa Knapp podkreślił, że w ponad sześcioletniej historii syryjskiego konfliktu wielokrotnie dochodziło do celowego niszczenia wodociągów i pomp w celu odcięcia całych miejscowości od wody. Tylko w 2016 roku zarejestrowano 30 takich przypadków - dodał.
Mieszkańcy pozbawionych wody miejscowości radzili sobie, ręcznie pompując wodę gruntową i ją filtrując, jednak - jak zaznaczył Knapp - taka prowizoryczna metoda nie daje skutecznej ochrony przed zatruciami.
Niemożliwe jest przegotowanie uzyskanej w ten sposób wody, bo nie ma także dostaw prądu. Także środki oparte na chlorze, które można by zastosować do uzdatniania wody, są często konfiskowane przez strony konfliktu z obawy, że zostaną wykorzystane do produkcji trującego gazu chlorowego.
Wojna w Syrii rozpoczęła się w marcu 2011 roku od krwawego stłumienia przez siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada prodemokratycznych manifestacji i pochłonęła dotychczas ok. 320 tys. ludzkich istnień.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.