Kolejna osoba podejrzana o związek z czwartkowymi zamachami w Barcelonie i Cambrils została zatrzymana w piątek w mieście Ripoll na północy Katalonii - poinformowała miejscowa policja. Dzień wcześniej aresztowano dwóch mężczyzn.
Służby bezpieczeństwa podały, że żaden z mężczyzn zatrzymanych w czwartek nie był kierowcą furgonetki, która wjechała w tłum ludzi w centrum Barcelony. Jeden z aresztowanych jest Marokańczykiem a drugi pochodzi z Melilli, hiszpańskiej enklawy w Maroku.
Kierowca furgonetki wjechał w czwartek po południu w tłum na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas, zabijając co najmniej 13 osób i raniąc ponad 100. Do przeprowadzenia ataku przyznało się Państwo Islamskie.
W piątek nad ranem w nadmorskim kurorcie Cambrils grupa napastników wjechała samochodem w grupę ludzi, raniąc siedem osób. Policja zabiła pięciu sprawców tego ataku. Według władz Katalonii oba te zamachy są ze sobą powiązane.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.