Helsińska Fundacja Praw Człowieka pozytywnie ocenia ministerialny projekt nowelizacji ustawy o systemie dozoru elektronicznego, który rozszerza grupę skazanych mogących odbywać karę poza zakładami karnymi.
"Pozostajemy zwolennikami wszelkich alternatywnych kar w stosunku do kary pozbawienia wolności" - głosi opinia na temat projektu zamieszczona na stronach internetowych fundacji i przekazana do resortu sprawiedliwości. Fundacja Helsińska zgłosiła jednak zastrzeżenia do niektórych planowanych rozwiązań, a także trybu ich wprowadzenia.
Zgodnie z przepisami, które zaczęły obowiązywać 1 września zeszłego roku, możliwy stał się nadzór skazanych za pomocą nadajnika umieszczanego na nodze oraz urządzenia monitorującego zainstalowanego w domu osoby kontrolowanej. Obecnie ten system może być stosowany wobec osób skazanych na pół roku więzienia oraz osoby ukarane rocznym pozbawieniem wolności, które odbyły połowę kary. Maksymalny czas objęcia elektronicznym dozorem nie przekracza sześciu miesięcy.
Według projektu, mającego ulepszyć dotychczasowe przepisy i będącego na etapie konsultacji międzyresortowych, system mógłby być stosowany także wobec skazanych na kary do dwóch lat więzienia - zarówno tych, którzy jeszcze nie rozpoczęli pobytu w zakładzie karnym jak i tych, którzy odbywają już swoją karę. Ponadto w projekcie rezygnuje się m.in. z konieczności wyrażania przez skazanego zgody na objęcie go systemem dozoru oraz uchyla przepisy dotyczące obciążania skazanego kosztami wykonania kary.
Zdaniem ekspertów Fundacji Helsińskiej rozważyć jednak trzeba, czy planowane zmiany nie powinny się też znaleźć w nowelizacji Kodeksu karnego i Kodeksu karnego wykonawczego. "O ile w dotychczasowym ujęciu dozór elektroniczny zbliżał się raczej charakterem do instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary lub też warunkowego przedterminowego zwolnienia, to w przedstawionym projekcie staje się on bardziej samodzielną karą usytuowaną między karą ograniczenia wolności a karą pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania" - wskazano w opinii.
Brak zmian w K.k., według opinii fundacji, może powodować problemy z dostosowaniem tego nowego rodzaju kary do innych dotychczas stosownych, a sędziowie zamiast dozoru elektronicznego będą stosować "warunkowe zawieszenie wykonania kary lub warunkowe przedterminowe zwolnienie, chociażby z rutyny".
Jako kontrowersyjną fundacja określiła także rezygnację z wyrażania przez skazanego zgody na dozór. "Bardziej celowe jest takie ukształtowanie przepisów, by skazanemu zależało na odbywaniu kary w tym systemie, niż stosowanie tego systemu przymusowo" - wskazano.
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiadał, iż po wprowadzeniu zmian liczba osób, które będą mogły być objęte dozorem wzrośnie czterokrotnie. Według przyjętych rozwiązań system dozoru elektronicznego jest wprowadzany stopniowo do 2012 r. Po apelacji warszawskiej, gdzie został wprowadzony najpierw, od czerwca ma funkcjonować w apelacjach: białostockiej, lubelskiej i krakowskiej. Od początku 2011 roku system zostanie wprowadzony w apelacjach: poznańskiej, gdańskiej i rzeszowskiej. Ostatecznie na początku 2012 roku dołączą do sytemu apelacje: katowicka, łódzka, szczecińska i wrocławska. Według dotychczas obowiązujących rozwiązań, jak podawało kilka miesięcy temu ministerstwo, docelowo system ma objąć jednocześnie 7,5 tys. skazanych.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.