Na przełomie stycznia i lutego panują świetnie warunki do podziwiania będącego w opozycji Marsa - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
"Mars jest najbliższą nam planetą zewnętrzną. Krąży po eliptycznej orbicie o wielkiej półosi wynoszącej 228 mln km, a jego odległość Ziemi zmienia się - od niespełna 56 mln km do ponad 400 mln km. Przez to rozmiary tarczy Czerwonej Planety zmieniają się od 25 do 4 sekund łuku, a jej jasność od -3 do 1,5 magnitudo - co oznacza, że planeta w maksimum blasku jest 15 razy jaśniejsza o najjaśniejszych gwiazd na niebie, a w minimum jest od nich 4 razy słabsza" - wyjaśnia astronom.
Dodaje, że podczas Wielkich Opozycji, kiedy Czerwona Planeta zbliża się na dystans niespełna 56 mln km, świeci z maksymalną jasnością, a jej duże rozmiary kątowe pozwalają na obserwacje szczegółów powierzchni.
"Ostatnio w Wielkiej Opozycji (w odległości 55 758 mln km) Mars znajdował się 27 sierpnia 2003 roku i była to wyjątkowo korzystna opozycja. Na następną tak dobrą przyjdzie nam czekać do roku 2287" - zauważa dr Olech.
Podkreśla, że oprócz Wielkich Opozycji co dwa lata, zdarzają się zwykłe opozycje. W tym roku właśnie w styczniu Mars znajduje się blisko Ziemi i warunki do jego obserwacji są bardzo dobre.
Jak zapowiada naukowiec, do największego zbliżenia obu planet - kiedy będzie dzielił je dystans 99 331 mln km - dojdzie 27 stycznia, o godzinie 19.44 naszego czasu.
"Średnica tarczy Czerwonej Planety sięgnie wtedy 14 sekund, co pozwoli na podziwianie szczegółów na jej powierzchni przez amatorskie teleskopy niewielkich nawet rozmiarów - mówi astronom. - W dobrych warunkach można pokusić się także o dojrzenie jego dwóch małych księżyców - Phobosa i Deimosa. W ich przypadku dobrze już dysponować instrumentem o średnicy obiektywu około 20 centymetrów".
Mars świeci jasno (-1.3 wielkości gwiazdowych) i jest widoczny przez całą noc w konstelacji Raka.
"To, że opozycja wypada pod koniec stycznia nie oznacza, że należy wyjść na obserwacje tylko w okolicach tej daty. Świetne warunki do podziwiania Czerwonej Planety będą bowiem trwały w zasadzie przez cały styczeń i luty" - zaznacza dr Olech.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.