Pomimo krytyki z powodu niewystarczających kompetencji niektórych kandydatów na komisarzy UE, Parlament Europejski (PE) nie domaga się od szefa Komisji Europejskiej (KE) Jose Manuela Barroso zmian w zaproponowanym składzie KE. Przewodniczący PE Jerzy Buzek był w czwartek spokojny o wynik parlamentarnego głosowania, które odbędzie się 9 lutego.
"Mam na stole 25 listów, wszyscy komisarze desygnowani w tej chwili są zaaprobowani przez komisje Parlamentu Europejskiego, brakuje jednego komisarza i jednego przesłuchania" - powiedział Buzek dziennikarzom po zakończeniu w Strasburgu posiedzenia tzw. konferencji przewodniczących, czyli spotkania z szefami wszystkich frakcji politycznych PE.
Jak dodał, jeśli wszystko pójdzie dobrze z przesłuchaniem Kristaliny Georgijewej, nowej bułgarskiej kandydatki na komisarza ds. pomocy humanitarnej po wycofaniu się we wtorek Rumiany Żelewej, to z zatwierdzeniem nowej Komisji Europejskiej nie powinno być problemu.
"Tak, raczej tak - odpowiedział Buzek na pytanie, czy nowa KE będzie zatwierdzona. - Można być dobrej myśli, jeśli chodzi o wynik (głosowania), biorąc pod uwagę obecny nastrój w konferencji przewodniczących w PE".
Pomimo krytyki kilku komisarzy, w tym Holenderki Neelie Kroes (list z jej oceną wpłynął jako ostatni dopiero w czwartek rano) partie polityczne nie wysunęły żądań, by przy okazji zmiany na stanowisku bułgarskiego komisarza, Barroso dokonał zmian także w dystrybucji tek.
"Nie ma takich oczekiwać, skoro 25 listów jest na stole. Dwudziestu pięciu komisarzy uzyskało pozytywną opinię na temat przesłuchań w komisjach parlamentarnych" - oświadczył Buzek.
Ustąpiła także frakcja chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL), od której oczekiwano, że będzie chciała się zemścić i w odwecie za utrącenie pochodzącej z jej rodziny politycznej Żelewej zażąda głowy jakiegoś komisarza z socjaldemokracji lub liberalnej rodziny politycznej.
"Mamy wszystkie listy i wszyscy są zadowoleni - powiedział szef grupy EPL Joseph Daul. - Mamy lepszych i gorszych komisarzy, niektórzy będą się musieli trochę podszkolić. Tak jak w rządzie - są lepsi i gorsi ministrowie".
Tymczasem jeszcze w środę wieczorem niektórzy europosłowie EPL ostro krytykowali Fina Ollego Rehna, dotychczasowego komisarza ds. rozszerzenia, który w nowej KE ma odpowiadać za politykę walutową i gospodarczą, i Kroes, która dotychczas odpowiadała za konkurencję, a w nowej KE ma zająć się społeczeństwem i technologiami cyfrowymi. Oboje pochodzą z liberalnej rodziny politycznej.
Część chadeckich eurodeputowanych proponowała, by wymienić im teki. Musieli jednak ustąpić pod presją szefa KE Barroso (też EPL) i tak osłabionego już aferą z Żelewą. "Nie planuję żadnych zmian w dystrybucji tek" - odpowiedział krótko Barroso, pytany przez PAP w środę.
W obawie o swoich komisarzy - Kroes i Rehna - frakcja liberałów i demokratów zrezygnowała z krytyki chadeckiego komisarza, Litwina Algirdasa Szemety, który ma odpowiadać za podatki i cła, a socjaldemokracja, po dymisji Żelewej i tak ogłosiła się zwycięzcą w parlamentarnej grze o nową KE.
Poparcie chadeków i liberałów, trzeciej pod względem wielkości frakcji w PE, wystarczy Barroso, by uzyskać aprobatę dla KE 9 lutego. Źródła w Partii Europejskich Socjalistów powiedziały PAP, że socjaliści też poprą nową KE. Przeciw zagłosują nieliczni, w tym np. delegacja socjalistów francuskich. "To z pewnością najsłabsza KE, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Około dziesięciu desygnowanych komisarzy wykazało brak kompetencji lub ambicji" - tłumaczył przedstawiciel tej delegacji Harlem Desir.
Po wycofaniu się we wtorek desygnowanej na komisarza ds. pomocy humanitarnej Rumiany Żelewej, rząd Bułgarii zgłosił nową kandydatkę - Kristalinę Georgijewą, obecnie jedną z wiceprezesów Banku Światowego. Żelewa oskarżana była przez europosłów lewicy, a także Zielonych i część liberałów o brak kompetencji i ukrywanie interesów finansowych i handlowych.
Georgijewa zastanie przesłuchana przez komisję PE ds. rozwoju 3 lutego. W czwartek wieczorem spotyka się w Brukseli z Barroso. Jako wiceprezes Banku Światowego raczej nie powinna mieć problemów z odpowiedziami na temat pomocy humanitarnej.
Głosowanie w sprawie zatwierdzenia KE będzie tylko jedno i ma dotyczyć całej KE, a nie poszczególnych komisarzy. Pięć lat temu, by nie ryzykować przegranej, Barroso uległ presji europosłów i wycofał poparcie dla oskarżanego o homofobiczne wypowiedzi włoskiego kandydata na komisarza Rocco Buttiglionego. Włochy przysłały wówczas do KE Franco Frattiniego.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.