Pośmiertne nadanie tytułu Bohatera Ukrainy przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepanowi Banderze jest sprawą wewnętrzną Ukrainy i nie jest wymierzone przeciwko Polsce - powiedział w sobotę prezydencki minister Paweł Wypych.
W piątek podczas uroczystości z okazji obchodzonego na Ukrainie Dnia Jedności swą decyzję o nadaniu tytułu Banderze ogłosił ustępujący prezydent Wiktor Juszczenko.
"To jest wewnętrzna sprawa Ukrainy i ja nie przypuszczam, i pan prezydent nie przypuszcza, żeby to było działanie wymierzone przeciwko komuś - zwłaszcza przeciwko Polsce" - powiedział w TVP "Info" Wypych.
"Nasze relacje historyczne zawsze są trudne i bolesne, i nikt nie wymaże tych ponad 100 tys. ofiar - nie bójmy się tego słowa użyć - ludobójstwa na Kresach" - dodał.
Według Wypycha, najważniejsze, że na Ukrainie "udała się" pierwsza tura wyborów. "Ukraina dojrzała do demokracji" - powiedział. Podkreślił, że prezydent Lech Kaczyński będzie współpracował z każdym prezydentem Ukrainy, którego wybierze ukraiński naród. "Dla nas Ukraina jest krajem szczególnie ważnym, to jest nasz bardzo ważny partner" - dodał prezydencki minister.
W reakcji na uhonorowanie Bandery, z prośbą o "stanowczą reakcję godną polskiego Prezydenta, dziedzica i powiernika narodowej pamięci" zwrócił się w przekazanym PAP liście do prezydenta Lecha Kaczyńskiego prezes Wspólnoty Małych Ojczyzn Maciej Eckardt.
"Uprzejmie Pana proszę, by (...) zwrócił się Pan do swojego przyjaciela i sojusznika politycznego, Wiktora Juszczenki, ze stanowczym apelem, by wycofał się z haniebnego wobec Polaków gestu nadania tytułu Bohatera Ukrainy Stepanowi Banderze" - napisał Eckardt.
"Niech Pan, Panie Prezydencie, odłoży na bok polityczną poprawność, niech Pan oczami wyobraźni spojrzy na sylwetki setek tysięcy okrutnie pomordowanych przez podkomendnych Stepana Bandery Polek i Polaków, i uderzy pięścią w stół, mówiąc stanowcze +nie+" - napisał Eckardt.
Zdaniem przewodniczącego Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka nadanie tytułu Banderze "oznacza klęskę polityki bezwarunkowego poparcia dla prezydenta Juszczenko prowadzonej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
"Tylko potępienie tych zbrodni otwiera pole do rzeczywistego wzajemnego zrozumienia. Przyszłości wzajemnych relacji nie można budować na zapomnieniu i przemilczaniu oraz na ignorowaniu praw naszych rodaków" - napisano w oświadczeniu przesłanym w sobotę PAP przez Prawicę Rzeczypospolitej.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczana jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Decyzja Juszczenki wywołała oburzenie ukraińskiej Polonii. "To ogromny policzek dla Polaków. Będziemy protestowali" - zapowiedział w telefonicznej rozmowie z PAP Emil Legowicz, prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej.
Bandera uzyskał tytuł bohatera "za niezłomny duch w służbie idei narodowej, bohaterstwo i poświęcenie w walce o niezależne państwo ukraińskie" - czytamy w dekrecie, opublikowanym w piątek przez kancelarię prezydencką w Kijowie.
Decyzję o nadaniu tytułu wraz z medalem państwowym Juszczenko wręczył wnukowi Bandery, również Stepanowi, który jest obywatelem Kanady.
Urodzony 1 stycznia 1909 roku Stepan Bandera jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce, był organizatorem akcji terrorystycznych skierowanych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II Rzeczypospolitej Bronisława Pierackiego.
Za zamach na Pierackiego został skazany w 1936 roku na karę śmierci, zamienioną po amnestii na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej.30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał w nim do września 1944 r.Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. Zginął w październiku 1959 roku zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.