Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili oskarżył we wtorek największego w Europie operatora telekomunikacyjnego Eutelsat, który wstrzymał przekaz programu rosyjskojęzycznej telewizji gruzińskiej na Kaukazie, o stworzenie "niebezpiecznego precedensu w kwestii cenzury politycznej".
"Mamy nadzieję, że rząd, politycy i media w tej kolebce demokracji pomogą temu kanałowi we wznowieniu emisji" - oświadczył Saakaszwili w komunikacie przeznaczonym dla francuskich władz. Siedziba Eutelsat znajduje się w Paryżu.
"Taki precedens kapitulacji wobec (rosyjskiego koncernu) Gazpromu jest groźny dla europejskiej demokracji" - dodał.
Gruzja oskarżyła w tym tygodniu Eutelsat o przerwanie nadawania rosyjskojęzycznego kanału "Pierwyj Kawkazskij", po podpisaniu umowy z moskiewskim operatorem Intersputnik, aby m.in. rozszerzyć zasięg kanałów oferowanych przez media należące do Gazpromu.
W ten sposób Eutelsat oddał się w "służbę rosyjskiej cenzurze" - ocenia "Pierwyj Kawkazskij", który określa się jako pierwszy rosyjskojęzyczny kanał na Kaukazie poza kontrolą Kremla.
Eutelsat odrzuca te oskarżenia argumentując, że nadawanie zostało wstrzymane po zakończeniu okresu próbnego zgodnie z porozumieniem obu stron, w oczekiwaniu na podpisanie stosownego kontraktu.
"Pierwyj Kawkazskij" był nadawany od 5 stycznia za pośrednictwem satelity W7 z przeznaczeniem dla mieszkańców Kaukazu, w tym w islamskich republikach należących do Rosji jak Czeczenia, Inguszetia czy Dagestan.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.