Takie pytanie zadał sobie w dzisiejszym wydaniu „L'Osservatore Romano” Ettore Gotti Tedeschi w komentarzu zatytułowanym „Kryzys gospodarczy i wydatki wojskowe. Jak zmienia się świat”.
Prezes Instytutu Dziel Religijnych IOR analizując związki pomiędzy budżetem wojskowym, rozwojem a kryzysem gospodarczym zastanawia się, czy wydatki na obronę przyczyniają się do obecnej koniunktury.
Autor przypomina, że przez trzydzieści lat, do końca lat 80., trwała zimna wojna pomiędzy USA a ZSRR, do której zakończenia – na korzyść Ameryki – przyczyniły się „gwiezdne wojny”, ale także „proces globalizacji”, czyli przenoszenie produkcji z Zachodu do Azji. Tak zaczął się wzrost ekonomiczny tego kontynentu i jego roli geopolitycznej. „Wraz z globalizacją przyspieszeniu uległ proces pokojowy, który doprowadził do zakończenia zimnej wojny i upadku muru berlińskiego. Koniec międzynarodowego napięcia pozwolił na zwycięstwo strategii gospodarczej nad strategią wojenną. W praktyce pociski rakietowe zastąpił rynek, prowadząc do drastycznej redukcji budżetów wojskowych”.
Trwało to do 11 września 2001 roku; od tego momentu do dziś „amerykański wysiłek gospodarczy w celach militarnych wzrósł blisko dwukrotnie”. „To samo nastąpiło w Azji, przyczyniając się do powstania nowego ładu geopolitycznego”, zauważa Ettore Gotti Tedeschi.
Innymi słowy, konstatuje, „terroryzm pośrednio spowodował zapaść ekonomiczą i w konsekwencji osłabienie rodzin, przedsiębiorstw i państw”. Stad groźba „nowych zimnych wojen”. Tylko, że – według prezesa watykańskiego banku - „dzisiejszych Chin nie da się porównać do Związku Radzieckiego z lat siedemdziesiątych, Stany Zjednoczone zaś nie są takie same, jak w latach osiemdziesiątych, kiedy posiadały monopol w dziedzinie technologii, produkcji i finansów”.
„Potęga ekonomiczna, a prawdopodobnie również wojenna, nie jest wyłączną domena Zachodu”. Gotti Tedeschi kończy swe uwagi stwierdzeniem, że w sytuacji, gdy „coraz bardziej dwubiegunowy świat ukazuje trudności w dialogu odległych od siebie kultur... coraz cenniejszy jest wkład tych, którzy – Jak Benedykt XVI – wołają o pokój, apelując do rozumu kobiet i mężczyzn dnia dzisiejszego”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.