Co najmniej 45 osób zginęło w wyniku osunięcia ziemi na wschodzie Ugandy, spowodowanego przez intensywne deszcze - poinformowały we wtorek miejscowe władze. Setki ludzi uznaje się za zaginionych.
Do osunięcia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w górzystym regionie Bududa 275 km na wschód od stolicy kraju Kampali.
Ugandyjskie media podają, że zasypana została cała wioska w pobliżu wulkanu Mt Elgon.
"Dotychczas wydobyto 45 ciał - powiedział minister ds. przeciwdziałania katastrofom Tarsis Kabwegyere. - Istnieją obawy, że pod ziemią może być pogrzebanych około 300 ludzi. Ponieważ w regionie wciąż padają ulewne deszcze, istnieje też niebezpieczeństwo, że może dojść do kolejnych osunięć".
Według niego na miejsce katastrofy dotarły już ekipy ratownicze z zapasami żywności, a Czerwony Krzyż wysłał tam swoich lekarzy. W akcji ratunkowej pomaga policja i ochotnicy.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.