Przygotowana przez twórców propozycja nowego ładu w mediach publicznych nie ma jednoznacznego poparcia żadnego klubu parlamentarnego. W środę Komitet Mediów Publicznych zdecyduje, czy i jakie poprawki wnieść do projektu.
Następnie - twórcy liczą, że stanie się to jeszcze w marcu - dokument w ostatecznym już kształcie zostanie zaprezentowany klubom parlamentarnym. Ale rozmowy z politykami już trwają.
Największe zastrzeżenia do propozycji twórców zgłaszają posłowie Platformy, podważając jeden z filarów projektu - finansowanie mediów publicznych z tzw. opłaty audiowizualnej. Opłata w wysokości 8 zł miesięcznie miałaby być wnoszona przez niemal każdą pracującą osobę, z wyjątkiem najuboższych.
Taka opłata to pomysł jeszcze gorszy niż abonament, bo obciąża każdego podatnika - mówiła kilka dni temu PAP Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). Z kolei wiceszef klubu PO Rafał Grupiński uważa, że opłata audiowizualna to nowy podatek. "Tego nie chcemy. Co innego kwota na media zapisana w budżecie, a co innego obciążanie każdego podatnika taką opłatą" - podkreślił.
W nieoficjalnych rozmowach posłowie Platformy przyznają, że ich wątpliwości budzi też losowanie, jako droga wejścia do władz mediów publicznych.
Szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział we wtorek dziennikarzom, że chce, by projekt twórców był podstawą do rozmów między klubami. "Chcemy wrócić do zapisów ustawy, którą mieliśmy już wcześniej wydyskutowaną, wynegocjowaną wcześniej z innymi klubami parlamentarnymi. Zobaczymy. Uważamy, że coś trzeba w telewizji, w mediach publicznych zmienić, dlatego, że sytuacja finansowa jest bardzo poważna" - powiedział Schetyna.
W ubiegłym tygodniu szef klubu Platformy mówił - bez podawania terminów - że będzie konsultował się z twórcami ws. projektu. PO chce też - po zapoznaniu się z finalną wersją pomysłu twórców zasięgnąć na jego temat opinii ekspertów.
Najbardziej konkretna deklaracja padła jak do tej pory ze strony klubu Lewicy. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński i szef SLD Grzegorz Napieralski po ubiegłotygodniowej rozmowie z przedstawicielami Komitetu Obywatelskiego Mediów Publicznych - Jackiem Żakowskim i Maciejem Strzemboszem zapowiedzieli poparcie projektu, choć nie bez uwag. Te mają być sformułowane w ciągu najbliższych dni.
Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa jednak, że w pierwszej kolejności Sejm powinien się zająć projektem noweli ustawy o rtv autorstwa Sojuszu. Złożony kilka tygodni temu w Sejmie dokument zakłada jedynie odstąpienie od abonamentu i zastąpienie go pieniędzmi pochodzącymi z odpisu od podatku PIT i CIT. "Apelujemy o poparcie tego projektu, bo jest on krótki i dobrze napisany, a nad projektem twórców możemy swobodnie pracować i my się na pewno w taką współpracę chcemy włączyć" - zadeklarował Napieralski.
Jednoznacznego stanowiska nie zajął dotąd klub PiS. "Ustawa na pewno jest dobrym punktem do rozmowy o przyszłości polskich mediów" - powiedział PAP Jan Dziedziczak (PiS).
Na najbliższe dni twórcy zapowiedzieli rozmowy z PSL.
Poza Sejmem Komitet zabiega o poparcie samorządowców - w ubiegłym tygodniu projekt prezentowano na konwencie marszałków województw. "Jeśli uzyskamy poparcie na poziomie samorządów, to będzie wspaniale, bo reforma samorządowa uczyniła z nich potężne ośrodki opiniodawcze i władcze. Nie sądzę, żeby parlament mógł nie zauważyć takiego poparcia" - powiedział wówczas PAP jeden z pełnomocników Komitetu, Maciej Strzembosz.
Pełnomocnik Komitetu Jacek Żakowski jest optymistą. "Widzę oczywiście problemy - bo słyszę, co mówi pani Śledzińska-Katarsińska, ale nie wydaje mi się, żeby sytuacja bardzo się zmieniła w stosunku do tego, co było dwa czy trzy miesiące temu, kiedy pan premier entuzjastycznie wypowiadał się o projekcie" - powiedział PAP Żakowski.
Według niego deklarowany przez PO sprzeciw wobec finansowania mediów publicznych z opłaty audiowizualnej wynika z nieporozumienia. "Myślę, że jak publicznie zaczniemy o tym rozmawiać w sposób uczciwy i rzetelny to bardzo wątpię, że rozsądny człowiek mógłby się sprzeciwiać tym rozwiązaniom" - uważa Żakowski.
Stanowisko Platformy wobec opłaty audiowizualnej krytykuje medioznawca, szef Rady Programu "Informacja dla Wszystkich" UNESCO, dr Karol Jakubowicz. "To znaczy, że PO nie rozumie, co to są media publiczne, nie chce ich. Bez zapewnienia bezpiecznego publicznego finansowania mediów publicznych ich istnienie nie ma sensu. Te media będą coraz bardziej skomercjonalizowane" - mówił w rozmowie z PAP Jakubowicz.
Według niego finansowanie wprost z budżetu byłoby możliwe tylko pod jednym warunkiem - gdyby na media publiczne przeznaczany był stały odsetek dochodu narodowego brutto albo stały odsetek z budżetu. "Gdyby w Polsce zgodzono się na takie rozwiązanie, dawałoby to jakąś perspektywę" - powiedział Jakubowicz.
Podkreślił też, że "Polska jest w czołówce krajów, w których istnienie mediów publicznych jest zagrożone". "Możemy być pierwsi, bo gotowość do dyskutowania o mediach publicznych - bez gotowości zapewnienia finansowania - to pozór poważnej dyskusji" - powiedział Jakubowicz.
Wśród najważniejszych założeń opracowanego przez twórców projektu nowego ładu medialnego jest odejście od abonamentu na rzecz opłaty audiowizualnej w wysokości 8 zł, którą wnosiłby niemal każdy pracujący obywatel - z wyjątkiem osób najuboższych. Jej ściąganiem miałby się zająć Urząd Skarbowy, poprzez podatek PIT.
Projekt reformy mediów zakłada też odebranie Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji kompetencji wyboru rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Tym - między innymi - miałby się zajmować Komitet Mediów Publicznych - rodzaj rady programowej tych mediów. Komitet ma składać się z 50 osób, wylosowanych spośród 250-osobowego zasobu kadrowego, do którego członków wskazują organizacje pozarządowe, organizacje twórców, dziennikarzy, konferencje rektorów szkół wyższych i artystycznych oraz różne organizacje samorządowe.
Taki komitet wybierałby - w formie otwartego konkursu - siedmioosobową Radę Mediów Publicznych. Rada - według projektu - ma odpowiadać za strategię, podział pieniędzy z opłaty audiowizualnej oraz wybierać - na zasadzie otwartych konkursów - dyrektorów jednostek mediów publicznych, czyli jednoosobowe zarządy radia i telewizji.
Dodatkowo, każdy program wytworzony przez media publiczne ma być bezterminowo dostępny na platformie mediów publicznych, której utworzenie jest ważnym założeniem projektu.
Komitet Mediów Publicznych wyliczył, że nowa struktura TVP i Polskiego Radia po reformie zostałaby wielokrotnie "odchudzona". Obecnie w radach nadzorczych, programowych i zarządach radia i telewizji pensje lub diety pobiera 705 osób, a ich wynagrodzenia rocznie kosztują ponad 17 mln zł. W nowym systemie miałoby to być 108 osób, spośród których wynagrodzenia pobierałoby 47 - wynagrodzenia mieliby pobierać tylko dyrektorzy jednostek mediów publicznych, czyli jednoosobowe zarządy radia i telewizji, członkowie Rady Mediów Publicznych i dyrektor Funduszu Mediów Publicznych.
Komitet Obywatelski Mediów Publicznych to inicjatywa ludzi kultury i nauki, zainicjowana podczas wrześniowego Kongresu Kultury w Krakowie. Tworzy go kilkadziesiąt osób, a w skład Rady Patronackiej Komitetu wchodzą: Magdalena Abakanowicz, Maria Janion, Wojciech Kilar, Janusz Krasny-Krasiński, Olga Lipińska, Adam Myjak, Wiesław Myśliwski, Krzysztof Penderecki, Witold Sobociński, Wisława Szymborska, Andrzej Wajda, Krystyna Zachwatowicz, Krzysztof Zanussi.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.