Polscy biskupi jednogłośnie opowiedzieli się za kontynuowaniem dialogu z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym – poinformował KAI abp Józef Michalik. Podczas rozpoczętych dziś obrad biskupów w Warszawie, przewodniczący Episkopatu zarządził głosowanie w tej sprawie i, jak podkreślił w rozmowie z KAI, wszyscy obecni na sali głosowali na „tak”.
Niewykluczone, że już podczas obecnego, dwudniowego spotkania biskupów zostanie powołany skład polskiej delegacji, która – wraz z rosyjskimi partnerami – opracuje dokument na temat pojednania obydwu narodów.
Jak powiedział KAI abp Michalik, prawdopodobnie nie będą to wyłącznie biskupi, być może też w tym gronie znajdzie się osoba świecka.
„Cały wysiłek będzie szedł w tym kierunku, żebyśmy nie poranili się jeszcze bardziej przez tego rodzaju oświadczenia czy dokumenty a raczej zbliżyli a do tego potrzebny jest czas i modlitwa” – powiedział abp Michalik.
Zdaniem przewodniczącego KEP, efekt zapoczątkowanego niedawno dialogu pomiędzy Rosyjskim Kościołem Prawosławnym a KEP jest nie do przewidzenia. „Im więcej trudności będzie teraz, tym większe nadzieje na pozytywny finał” – ocenił metropolita przemyski.
Dialog z Kościołem prawosławnym jest jednym z punktów rozpoczętego dziś w Warszawie, dwudniowego zebrania plenarnego KEP.
Przypomnijmy, że 26 lutego, podczas rozmów pomiędzy przedstawicielami Konferencji Episkopatu Polski i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego postanowiono, że zostanie opracowany wspólny dokument na temat wkładu obydwu Kościołów w dzieło pojednania między narodami Rosji i Polski.
Polscy biskupi oczekują obecnie na propozycję strony rosyjskiej w sprawie miejsca i terminu kolejnego spotkania. „Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje” – zadeklarował przewodniczący KEP.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.