Przyczyną zawalenia się namiotu cyrkowego w Działoszynie (Łódzkie) było prawdopodobnie pęknięcie spawów przy podstawie głównego masztu. W wypadku poszkodowane zostały cztery osoby, w tym dwójka dzieci.
Do wyjaśnienia sprawy zatrzymany został 39-letni właściciel cyrku - poinformowała w poniedziałek PAP Joanna Kącka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Może mu zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania zagrożenia zdrowia lub życia wielu osób. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Według wstępnych ustaleń, przyczyną niedzielnego zawalenia się namiotu mogło być pęknięcie spawów przy podstawie głównego masztu. Ten - przewracając się - pociągnął za sobą pozostałą część namiotu, która zawaliła się na siedzących widzów. Ewakuowano ok. 190 osób.
W wyniku zdarzenia poszkodowane zostały cztery osoby. Bezpośrednio z miejsca zdarzenia do szpitala przewieziona została 28-letnia kobieta. Później do placówki trafiły dwie dziewczynki w wieku pięciu i 10 lat oraz 34-latka.
Jeszcze w niedzielę policja zabezpieczyła dokumentację techniczną namiotu. Przesłuchano osoby, które go rozbijały; były trzeźwe. Teren wypadku zabezpieczyła policja.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.