„Przed nami wielka szansa: Triduum, Wielki Tydzień. Historia zbawienia nas dotyka. Te tajemnice nam ukazują nie tylko prawdę głoszoną w wolności, ale również miłość” - powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń do dziennikarzy uczestniczących w specjalnie dla nich zorganizowanym dniu skupienia, który odbył się w sobotę, 20 marca 2010 r. w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Spotkanie, przygotowane przez duszpasterza dziennikarzy archidiecezji katowickiej ks. Arkadiusza Wuwra, miało charakter nabożeństwa pasyjnego. Zebrani odśpiewali Gorzkie Żale.
Wykład-refleksję na temat harmonii wolności i prawdy wygłosił rzecznik archidiecezji krakowskiej ks. Robert Nęcek. Zwrócił uwagę, że słowo jest potęgą. Może zniszczyć człowieka, ale może go też skłonić do dobrego. „Trzeba ożenić wolność z prawdą” - podkreślał ks. Nęcek. Zwrócił uwagę, że posiadanie racji nie zawsze oznacza dotarcie do prawdy. Przypomniał, że w człowieku rozum dąży do prawdy, a wola do „dobra o nazwie wolność”, dlatego słowo zawsze musi być wolne i prawdziwe.
Odnosząc się do pracy dziennikarza stwierdził, że informacja zawsze jest wyborem, poprzedzonym oceną, do której niezbędne jest sumienie. Ks. Nęcek mówił o potrzebie stałego kształtowania sumienia, porównał je do gitary, którą trzeba wielokrotnie stroić. Mówiąc o wzajemnym uzupełnianiu się prawdy i wolności przestrzegł, że „przewartościowywanie” wolności prowadzi do totalitaryzmu, a „przewartościowywanie” prawdy do ideologii.
Abp Damian Zimoń powiedział, że zbliżające się Triduum Paschalne ukazuje nie tylko prawdę głoszoną w wolności, ale również miłość. Zwrócił uwagę, że kwestię miłości w prawdzie znakomicie przedstawia najnowsza encyklika Benedykta XVI. Podkreślił też, że istnieje potrzeba, by w mediach patrzeć pozytywnie na otaczającą nas rzeczywistość, a prawdę mówić zawsze w miłości.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.