W styczniu do krakowskiego schroniska przy ul. Rybnej trafiło prawie 170 bezdomnych psów, w następnym miesiącu kolejnych 160, a w marcu, który jeszcze się nie skończył, już doliczono się ich ponad 150. Wczoraj w boksach przy ulicy Rybnej było już około 650 psów - pisze "Dziennik Polski".
- To smutny rekord; odkąd tu pracuję, nigdy tylu ich nie było. Tylko z jednego miejsca, z "hodowli" na działkach, trafiło do nas ostatnio aż 21 czworonogów, a w ostatnich tygodniach przywieziono też kilkadziesiąt szczeniaków - mówi Andrzej Jaworski, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ulicy Rybnej.
Aby ograniczyć liczbę bezdomnych czworonogów, azyl prowadzi ich sterylizację i kastrację. Z wyjątkiem szczeniaków czy starszych zwierząt już prawie wszystkie suki, które trafiły do schroniska, poddawane są sterylizacji. W przypadku psów liczby są mniejsze, ale wynika to po części z tego, że niektórzy chcący zabrać czworonoga do domu rezygnują z adopcji, gdy dowiadują się, że zwierzę zostało wykastrowane.
Już od kilku lat miasto przymierza się do rozbudowy schroniska. Plany przewidują budowę obiektu, w którym byłaby m.in. lecznica z salą operacyjną, pomieszczeniami izolacyjnymi, kwarantanną; przewidziano też specjalne pomieszczenia, w tym także dla kotów, do obserwacji zwierząt podejrzanych o wściekliznę. Na budowę nie ma jednak pieniędzy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"