W kopalni Rydułtowy-Anna, gdzie w środę doszło do tragicznego w skutkach tąpnięcia, rozpoczęła się w poniedziałek rano wizja lokalna - podała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) Jolanta Talarczyk.
Według Talarczyk, pierwszy z dwóch zespołów, które dokonają oględzin, zjechał już pod ziemię.
Do tąpnięcia w kopalni w Rydułtowach doszło w środę rano. Wstrząsowi o energii odpowiadającej ok. 2,4 stopniom Richtera towarzyszył zawał skał w położonym na poziomie 1000 metrów chodniku przyścianowym, na długości ok. 35 metrów.
W pobliżu znajdowało się siedmiu górników. Jeden z nich zginął. Jego ciało wydobyto na powierzchnię w sobotę, po trzech dobach akcji ratowniczej. Sześciu innych pracowników po tąpnięciu wycofało się o własnych siłach. Z obrażeniami niezagrażającymi życiu zostali przewiezieni na dokładne badania do miejscowych szpitali.
Już krótko po wypadku było wiadomo, że zasypany górnik w chwili tąpnięcia przebywał w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami, a nie powinien był tam się znajdować. Dlaczego tam się znalazł - ma wykazać dochodzenie nadzoru górniczego. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzą przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku (OUG). Wizja lokalna jest jednym z najważniejszych elementów prowadzonego postępowania.
"W wizji lokalnej wezmą udział dwa zespoły. Jeden poprowadzi dyrektor OUG w Rybniku, drugi - jego zastępca. Chodzi o to, aby zgromadzić jak najwięcej materiału dowodowego i mieć jak najlepszy ogląd całej sytuacji. Jedna z grup zjechała już pod ziemię" - powiedziała Talarczyk.
Poza przeprowadzeniem wizji lokalnej, w postępowaniu zostaną też przesłuchani świadkowie.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.