Do 82 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar ulewnych deszczy, powodujących powodzie i osunięcia ziemi w zachodniej Japonii. Ponad 50 osób uznaje się za zaginione. Trwa wielka operacja poszukiwawczo-ratunkowa - informuje w niedzielę agencja Kyodo.
Polecenia ewakuacji wydano prawie 2 milionom ludzi, a ok. 4 milionom ewakuację zalecono. Ostrzeżenia przed ulewami i osunięciami ziemi dotyczą 19 prefektur.
Służby ratownicze i wojsko wykorzystują śmigłowce i łodzie, by docierać do ludzi zagrożonych powodzią. Kyodo pisze, że oczekuje się niestety, iż liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ docierają informacje o kolejnych osunięciach ziemi.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się m.in. w szpitalu w mieście Kurashiki w prefekturze Okayama na wyspie Honsiu. Około 160 pacjentów i personel medyczny musiało się tam schronić na pierwszym piętrze, ponieważ parter zalała woda. Niektórych pacjentów wniesiono na noszach na dach szpitala, skąd zostali ewakuowani śmigłowcami. Innych ewakuowało wojsko łodziami wiosłowymi.
Rząd utworzył biuro kontaktowe w ośrodku zarządzania kryzysowego w kancelarii premiera Shinzo Abego. Szef rządu nakazał "priorytetowe traktowanie ratowania życia ludzkiego oraz bezzwłoczne wysyłanie zespołów ratunkowych". Jak poinformowała rządowa Agencja Zarządzania Kryzysowego, w poszukiwaniach ludzi uwięzionych i rannych oraz w wydobywaniu zwłok uczestniczy blisko 5 tys. żołnierzy, policjantów i strażaków.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.