Około 40 separatystów uciekło z więzienia w Dali na południu Jemenu, korzystając z chaosu, jaki zapanował, gdy jeden ze strażników rzucił granat ręczny, żeby stłumić protest więźniów - poinformowali w czwartek anonimowo przedstawiciele władz.
Zorganizowano pościg za uciekinierami, a w Dali ogłoszono godzinę policyjną.
Rzucony przez strażnika granat ranił cztery osoby. Więźniowie protestowali przeciwko przetrzymywaniu ich za kratami bez procesu.
Agencja Associated Press odnotowuje, że ludność południa Jemenu skarży się na brak zainteresowania i dyskryminację ze strony północy. Coraz bardziej aktywny staje się południowojemeński ruch separatystyczny. Do 1990 roku południe i północ Jemenu były osobnymi państwami.
Również w czwartek policja w Dali i kilku innych miastach na południu użyła gazu łzawiącego, żeby rozproszyć demonstracje, podczas których protestowano przeciwko rozprawie sił rządowych z południowojemeńskimi separatystami. Według informacji policji zatrzymano wielu uczestników protestów.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.