"Moją pasją jest matma. To na książki do algebry, geometrii i trygonometrii najchętniej wydałabym od razu wszystkie pieniądze" - mówi gazecie "Metro" Ewa Pokojowczyk, jedna z tysięcy osób, które dzięki papieskim stypendiom mogą realizować swoje pasje i marzenia.
Papież tylko z grzeczności nie protestował, gdy proboszczowie albo urzędnicy miejscy chwalili się kolejnymi pomnikami, na których stanie Jan Paweł II. Marmurowe postumenty to na szczęście niejedyna pamiątka po papieżu Polaku, bo dzięki fundacjom im. Ojca Świętego, tysiące (w samej Warszawie jest ich 600) młodych ludzi, może rozwijać pasje i marzenia - akcentuje gazeta.
"Te pieniądze są jak ziarna, które dadzą wspaniałe owoce nam wszystkim" - zaznacza Zofia Orłowska z Centrum Myśli Jana Pawła II. O tym więcej w piątkowym wydaniu "Metra".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.