„Wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej” - mówił podczas uroczystości katyńskich we Wrocławiu wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Zakończyła się druga część obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej we Wrocławiu.
Pod Pomnikiem Ofiar Zbrodni Katyńskiej zebrali się politycy, kombatanci, harcerze, rzesze Wrocławian i duchowni różnych wyznań i religii.
Podczas uroczystości posadzono dwa dęby pamięci – jeden symbolizuje mjr Henryka Kamińskiego, który zginął przed 70 laty w Charkowie, drugi jest hołdem dla ofiar katastrofy lotniczej spod Smoleńska sprzed kilku dni.
Punktem centralnym uroczystości była ekumeniczna modlitwa prowadzona przez abp. Mariana Gołębiewskiego, metropolitę wrocławskiego, Ryszarda Bogusza, biskupa diecezji wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego oraz Włodzimierz Juszczaka, biskupa ordynariusz diecezji wrocławsko-gdańskiej Kościoła Greckokatolickiego.
„Nic w życiu nie jest przypadkiem, nic w historii nie jest przypadkiem” - zwrócił uwagę bp Ryszard Bogusz diecezji wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Duchowny uczestniczył (13 kwietnia) we Mszy św. sprawowanej we wrocławskim kościele garnizonowym pw. św. Elżbiety za ofiary katyńskich represji i sobotniej katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Złożono wieńce i kwiaty, odbył się apel poległych, przemawiali przedstawiciele Dolnośląskiej Rodziny Katyńskiej, wojewoda dolnośląski oraz zaproszeni goście.
„Wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. Kiedy w piątek przygotowywałem się do wystąpienia wszystko było jasne” - mówił Jurkowlaniec. „Spotkamy się jak co roku, ale nie jak co roku posadzimy ten dąb, który miał symbolizować jedną z tysięcy ofiar Katynia. I okazało się po tym, co się wydarzyło w sobotę koło Smoleńska, że musimy posadzić dwa dęby, że nie tylko czcimy jedną z ofiar sprzed 70 lat, ale też czcimy tych, którzy lecieli do Katynia, aby uczcić pamięć tych którzy zginęli kiedyś. To zupełnie niesamowite i cały czas zadajemy sobie pytanie co dalej, co z tym wszystkim zrobić”.
„Uważam, że dąb jest doskonałym symbolem pamięci” - kontynuował Jurkowlaniec. „Dąb jest długowieczny, dąb kojarzy się z siłą, mocą. Dla mnie symboliczne jest to, że oba te dęby rosną obok siebie i wierzę, że korzenie tych dębów splotą się kiedyś, tak jak Opatrzność splotła losy tych, którzy zginęli siedemdziesiąt lat temu z rąk oprawców i tych, którzy lecieli trzy dni temu, aby oddać im hołd”.
Wcześniej w bazylice pw. św. Elżbiety – kościele garnizonowym we Wrocławiu zakończyła się Msza św. z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Liturgii przewodniczył kard. Henryk Gulbinowicz, emerytowany metropolita wrocławski. W Eucharystii wzięli udział przedstawiciele władz miasta i województwa, służby mundurowe, kombatanci oraz uczniowie wrocławskich szkół i harcerze.
„Trzeba nam na nowo odbudować Najjaśniejszą Rzeczpospolitą” - powiedział w homilii ks. prałat Stanisław Orzechowski, duszpasterz ludzi pracy i akademicki.
„Wszyscy tutaj jesteśmy rodziną katyńską - mówił ks. Orzechowski. „Jeszcze trzy dni temu wiedza przeciętnego mieszkańca świata o Polsce zamykała się zasadniczo w trzech symbolicznych słowach: Jan Paweł II, Solidarność i Wałęsa. Dziś doszło czwarte słowo Katyń” - dodał.
Dziś wieczorem po ulicach Wrocławia przejdzie Wrocławski Marsz Katyński, który ma na celu upamiętnienie ofiar sprzed 70 lat i tych z ostatniej soboty.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.