Wolontariusze Szlachetnej Paczki, Paczki Seniora i Akademii Przyszłości przypomnieli, że za 100 dni potrzebujący dostaną mądrą pomoc.
W tym roku podczas tradycyjnej Studniówki Szlachetnej Paczki nie było poloneza odtańczonego na płycie Rynku Głównego. Był za to trening sportowy - niezbędny, by rozgrzać wszystkie mięśnie (zwłaszcza serca) przed czasem intensywnego wysiłku i pomagania bliźnim.
Już wkrótce Super W, czyli wolontariusze biorący udział w projekcie, wyruszą bowiem do rodzin zgłoszonych do Paczki, by porozmawiać z nimi i sprawdzić, czego tak naprawdę im trzeba.
Trening był też konieczny, by zmobilizować jak największą ilość osób, do wejścia w szeregi Super W, którzy oprócz odwiedzania rodzin, będą też wypełniali stosy ankiet, a potem będą jeździć i rozwozić paczki.
Ochotnicy, którzy zdecydują się przejść przez szkolenie i będą zarażali innych wirusem dobra, są więc pilnie poszukiwani.
- Pamiętam lata 90. XX w., gdy po raz pierwszy pojawił się pomysł, by pomagać. I pamiętam, jak otworzyły mi się oczy na potrzeby innych. Nie mogłem pogodzić się z tym, że jednym powodzi się dobrze, a inni żyją w ruinie. Nie mogłem też pogodzić się z tym, że te dwie grupy jadą jakby osobnymi pociągami i nie ma między nimi łączności - wspominał podczas happeningu na ks. Jacek "Wiosna" Stryczek, szef stowarzyszenia "Wiosna".
Opowiadał też, że gdy projekt ruszał, miał wokół siebie zaledwie garstkę osób, a dziś w Szlachetną Paczkę angażują się tysiące ludzi dobrej woli.
- Od początku miałem pomysł na to, aby nasz kraj się zmienił. Nie chciałem pomóc kilku osobom. Chciałem, by bogaci byli bliżej biednych, żeby tych biednych było po prostu mniej, i aby ludzie okazywali sobie życzliwość - tłumaczył ks. Styczek, dodając, że po tylu latach jest dumny z historii, którą tworzy razem z wolontariuszami.
- Nie opłaca się być obojętnym, nie reagować, nie angażować i zajmować się tylko sobą. Opłaca się być fajnym człowiekiem, który lubi innych ludzi. Opłaca się być naszym wolontariuszem - przekonywał szef "Wiosny".
W związku z tym, że w społeczeństwie przybywa ubogich osób starszych, od tego roku stowarzyszenie prowadzi jeszcze jeden projekt - Paczkę Seniora.
- Zapytajcie swoich rodziców i dziadków, czy mają za co żyć. Bo my spotykamy zbyt wielu seniorów, którzy mówią: "Syn jest w Niemczech", albo: "Córka jest w Irlandii". Oni mają rodziny, ale są pozostawieni samym sobie. Chcemy im pomóc - mówił ks. Jacek.
W czasie happeningu swoimi historiami podzielili się także wolontariusze oraz podopieczni Paczki i Akademii Przyszłości. Wszyscy przekonywali zgodnie, że te projekty naprawdę zmieniają życie na lepsze i że są gotowi na "weekend cudów", który odbędzie się za 100 dni, 8 i 9 grudnia.
Szczegółowe informacje o tym, jak można włączyć się w Szlachetną Paczkę oraz Akademię Przyszłości można znaleźć na www.szlachetnapaczka.pl i na www.akademiaprzyszlosci.org.pl.
Warto dodać, że tylko w ub. roku Paczkę otrzymało aż 20 073 rodzin. W akcję zaangażowało się 12 050 wolontariuszy i 700 tys. darczyńców. Jedną paczkę robiło średnio 36 osób, a łączna wartość przekazanej pomocy wyniosła blisko 54 mln zł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.