Około godziny 18.30 policja poinformowała uczestników marszu zwolenników aborcji, który przechodził ulicami stolicy, o jego rozwiązaniu. Podczas manifestacji zapalono liczne race, służby porządkowe uznały, że naruszone zostały warunki demonstracji.
W niedzielę o godzinie 17 na Rondzie Dmowskiego w Warszawie rozpoczął się marsz zwolenników szeroko dostępnej aborcji.
Na profilu w mediach społecznościowych organizatorzy tak pisali o wydarzeniu: "aborcja - legalna, bezpieczna, darmowa i przede wszystkim faktycznie dostępna zawsze wtedy, kiedy jest potrzebna, niezależnie od powodu, który towarzyszy osobie w podjęciu decyzji o niekontynuowaniu ciąży. Bez wstydu, bez lęku, bez strachu - z takimi postulatami przejdziemy w Warszawie 30 września, świętując Światowy Dzień Bezpiecznej Aborcji".
Manifestujący nieśli różne transparenty, m.in. "Zrozum biskupie, mamy cię w d...", "Cześć i chwała aborterom", "Prawo do aborcji prawem człowieka". Przy trasie marszu stali działacze pro-life z plakatami mówiącymi o zabijaniu nienarodzonych dzieci.
Podczas manifestacji odpalono liczne race. Około godziny 18.30 policja poinformowała o rozwiązaniu zgromadzenia, tłumacząc to naruszeniem warunków demonstracji.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.