Premier Tajlandii Abhisit Vejjajva jest gotów do rozmów z okupującymi stołeczną dzielnicę handlową demonstrantami pod warunkiem, że powstrzymają się oni od dalszego wzmagania napięcia - oświadczył w środę rzecznik tajlandzkiego rządu.
"Premier chce zasiąść do rozmów w sprawie warunków przeprowadzenia wyborów i nowelizacji konstytucji. Nasze stanowisko nie zmienia się. Jesteśmy otwarci na negocjacje i rozmowy pod warunkiem, że ich prowadzenie nie wytworzy napięć" - powiedział rzecznik Panitan Wattanayagorn. Nie skomentował jednak żądania przywódców protestu, by rozmowy toczyły się za pośrednictwem strony trzeciej, a z samym rządem.
Tysiące demonstrantów, zwanych od swych ubiorów "czerwonymi koszulami", okupują luksusową dzielnicę handlową Bangkoku, rozciągającą się na ponad dwa kilometry. Sąsiednia dzielnica biznesowa obstawiona jest przez setki uzbrojonych żołnierzy.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.