11 osób zginęło w niedzielę w wybuchu bomby w prowincji Nangarhar na wschodzie Afganistanu - poinformowały lokalne władze. Wśród zabitych jest sześcioro dzieci. Do zamachu doszło podczas drugiego dnia afgańskich wyborów parlamentarnych.
Bomba wybuchła na poboczu drogi - informuje AP.
Na razie nikt nie przyznał się do ataku. W przeszłości odpowiedzialność za zamachy na wschodzie Afganistanu brali zarówno bojownicy talibscy, jak i dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS).
Przed afgańskimi wyborami parlamentarnymi talibowie wzywali mieszkańców kraju do bojkotu głosowania i grozili zamachami. W sumie w blisko 200 atakach terrorystycznych na terenie całego kraju w sobotę zginęło 38 osób, a ponad setka została ranna.
Z obawy o swoje bezpieczeństwo w wielu miejscach kraju przedstawiciele komisji wyborczych nie stawili się w sobotę w lokalach, pozbawiając w ten sposób Afgańczyków możliwości zagłosowania.
Nadzorująca wybory parlamentarne komisja zdecydowała, że w punktach, których z różnych powodów nie zdołano otworzyć w sobotę, głosować będzie można również w niedzielę. Dotyczy to 401 lokali wyborczych.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.