Reklama

Pozostawił świadectwo arystokratyzmu ducha

26 kwietnia w Warszawskim kościele św. Marcina odbyła się Msza św. pogrzebowa Janusza Krupskiego, tragicznie zmarłego katastrofie pod Smoleńskiem.

Reklama

O. Ludwik Wiśniewski podkreślił, że Krupski należał do grona kilkunastu opozycjonistów, którzy zrobili najwięcej na rzecz uzyskania przez Polskę wolności. Eucharystię koncelebrowali arcybiskupi Kazimierz Nycz i Józef Życiński i bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu oraz grono zaprzyjaźnionych kapłanów.

Na początku uroczystości marszałek Senatu Bogdan Borusewicz wręczył rodzinie Janusza Krupskiego przyznany mu pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.

Abp Życiński w homilii - nawiązującej do ewangelicznego obrazu „uczniów z Emaus” – mówił, że ból, który przeżywamy wszyscy po odejściu Janusza, a szczególnie jego najbliżsi, jest bliski bólowi, jakiego doznawali uczniowie idący do Emaus. Gdyby skoncentrowali się wyłącznie na przeżywaniu bólu z powodu tragedii jaka się wydarzyła, nie byliby w stanie dostrzec Chrystusa, który dyskretnie kroczy wraz z nimi i towarzyszy im w ich cierpieniu.

Kaznodzieja apelował, aby „ból po stracie Janusza, bliski bólowi uczniów z Emaus, połączyć z posługiwaniem nadziei, jaka płynie z perspektywy Zmartwychwstania.”

Kreśląc sylwetkę zmarłego, abp Życiński przypomniał, że dokładnie 40 lat temu Janusz Krupski rozpoczął studia historyczne na KUL. Znalazł się w gronie studentów, których część stanowili studenci relegowani z innych uczelni po wydarzeniach marca 1968 r. W tym gronie zadawano sobie pytanie: jak ocalić wolność w warunkach państwa totalitarnego. Arcybiskup przypomniał, że już jako młody student Janusz Krupski działał na rzecz ujawnienia prawdy o Katyniu. Odskrobywał zamalowywaną przez SB datę zbrodni, na epitafiach wystawianych przez rodziny na cześć ofiar katyńskich na cmentarzu w Lublinie.

Dalej abp Życiński przypomniał jak m. in. pod wpływem wykładów prof. Władysława Bartoszewskiego nt. działalności wydawniczej w ramach państwa podziemnego w okresie II wojny światowej, Krupski postanowił znaleźć nową formułę tego rodzaju działalności w realiach PRL. W 1976 r. sprowadził do Polski jeden z pierwszych powielaczy. To właśnie na nim były drukowane pierwsze wydawnictwa działającej poza cenzurą oficyny wydawniczej NOWA, numery „Zapisu” a wreszcie od 1977 r. niezależne pismo młodych katolików „Spotkania”,. To ostatnie stało się bardzo istotnym forum wymiany myśli i formacji elit katolickich.

Metropolita Lubelski zwrócił uwagę na nadzwyczaj szerokie horyzonty myślenia Krupskiego, stanowiące dowód na to, że znacznie wyprzedzał on epokę w jakiej żył. Świadczy o tym m. in. fakt, że w 1979 r. zbierał podpisy pod deklaracją w sprawie wolnych wyborów. „Charakteryzowała go zdolność odkrywania tego, co dopiero miało nadejść” – skonstatował abp Życiński.

Przypomniał, że Krupskiego cechowało myślenie nie tylko w kategoriach interesów polskich, ale także starał się wesprzeć dążenia do wolności innych zniewolonych społeczeństw bloku wschodniego. Najlepszym, tego przykładem było wydanie przezeń po czesku programowej encykliki Jana Pawła II „Redemptor hominis”. Środowisko „Spotkań” z myślą o narodach pobratymczych tłumaczyło na ich języki także książki ks. Józefa Tischnera czy Simone Weill.

Ten zasłużony opozycjonista był zarazem człowiekiem bardzo skromnym. Abp Życiński podkreślił, że Krupski nigdy nie szukał promocji, słów uznania czy awansów. „Cechowała go bezinteresowność i kryształowa uczciwość. Samotnie wędrował i nie szukał natychmiastowych, łatwych rozwiązań. Nie zgadzał się na przyjęciem jakichkolwiek odznaczeń. Odrzucał także propozycję ubiegania się o prestiżowe stanowiska” – mówił arcybiskup.

„Z orderów, jakie miały zdobić jego piersi, pozostał wypalony na skórze znak, będący pamiątką po zamachu na niego, jaki w początkach 1984 r. próbowała wykonać na nim SB” - przypomniał. Janusza Krupskiego porwała wówczas grupa dowodzona przez kapitana Grzegorza Piotrowskiego, przyszłego mordercę ks. Popiełuszki i oblała go żrącym kwasem, mającym uszkodzić narządy wewnętrzne.
„Umiejmy zachować w naszej pamięci tę wielką kartę, jaką Krupski wpisał w polską historię i kulturę. Aby Pan Bóg pozwolił nam jednoczyć się w tej wspólnocie wartości, jaką wyznacza styl arystokraty ducha, jakim był Janusz” - apelował abp Życiński.

Przejmujący charakter miała modlitwa powszechna wznoszona w kościele przez siedmioro dzieci Janusza Krupskiego. Modlili się oni m. in. za „naszego Tatę, który jest wciąż blisko nas, aby mógł być szczęśliwy w niebie” oraz za „rodziny wielodzietne w Polsce, aby cieszyły się szacunkiem oraz – tak jak doświadcza tego teraz nasza rodzina – wsparciem ze strony społeczeństwa”.

"Janusz Krupski był człowiekiem kryształowej uczciwości, niezwykle skromnym" - tak o zmarłym w katastrofie lotniczej szefie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych mówił po mszy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Zaznaczył, że znał Krupskiego od 1969 r. i że był on jednym z najbliższych jego przyjaciół.

Mówiąc o wspólnej działalności opozycyjnej, która połączyła ich w młodości, Borusewicz powiedział: „Wciskaliśmy się w każdą szparę działalności legalnej, półlegalnej i wreszcie nielegalnej i taka postawa stworzyła podwaliny pod powstanie szerokiego ruchu wydawniczego, bez którego nie byłoby ani „Solidarności” ani później wolnej Polski.

„Był człowiekiem otwartym i tolerancyjnym. Był człowiekiem kompromisu z jednym wyjątkiem, kompromisu z władzą komunistyczną. I dlatego był znienawidzony przez komunistów. I dlatego wydali na niego wyrok” – charakteryzował go Borusewicz.

Przypomniał, że Krupski także zajmował się badaniami nad historią Kościoła, stosunkami polsko-żydowskimi i polsko-ukraińskimi. Miał zadatki na wybitnego naukowca, czego jednak – ze względu na intensywną działalność opozycyjną – nie udało mu się zrealizować.

„Ciężko nam rozstać się z Januszem, ciężko Joannie, żonie i jego dzieciom. Wiem jak Was on kochał, wiew że jest to dla Was jest straszna strata i straszne uderzenie. Ale to także niepowetowana strata dla Polski i dla nas wszystkich” zakończył Marszałek Senatu.

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak podkreśliła, że Krupski "był człowiekiem wiernym swoim ideałom jak nikt". Dodała, że to co robił, było w harmonii z tym, co mówił.
O. Ludwik Wiśniewski, dominikanin, który przez lata był słynnym duszpasterzem akademickim i duszpasterzem środowisk opozycyjnych przypomniał, że Janusz Krupski należał do grona kilkunastu polskich opozycjonistów, którzy ponieśli największe zasługi na rzecz niepodległości Polski. Dodał, że Janusz był "światłem dla innych - dla rodziny, dla przyjaciół; dla tych, z którymi się spotykał". A przede wszystkim był człowiekiem sumienia, który przez całe życie temu sumieniu był wierny, niezależnie od tego jaką cenę za to trzeba było zapłacić.

Po przewiezieniu ciała na wojskowy cmentarz powązkowski, do specjalnej kwatery ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, nad jego grobem przemówił jego zastępca na stanowisku szefa Urzędu ds. Kombatantów Jan Ciechanowski.

Przyznał, że Krupski „był człowiekiem odważnym, niezłomnym; dochował wiary tym wartościom, które sobie wyznaczył" - mówił o Krupskim Jak podkreślił, Krupski zmierzał ku wolnej Polsce, a potem jej służył.

Krupskiego żegnali m.in. przedstawiciele kombatantów z kraju i z zagranicy, przedstawiciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie kończył historię, a także pisma "Spotkania", które wydawał.

Przemówił też ks. Tadeusz Sakowicz-Zaleski, zaprzyjaźniony od lat z Januszem Krupskim. W imieniu swej fundacji oraz ruchu „Wiara i Światło”, podziękował mu z troskę jaką otaczał osoby z upośledzeniem intelektualnym. Przypomniał, że tuż przed ślubem, wraz z Joanną wzięli na wakacje 18-letniego upośledzonego chłopaka. Dzięki temu matka upośledzonego, po raz pierwszy od 18 lat mogła skorzystać z urlopu.

W imieniu środowiska „Spotkań” głos zabrał Janusz Bazydło, jeden z jego najbliższych współpracowników w tym kręgu. Przypomniał, że Krupski był przede wszystkim człowiekiem wiary, a dzięki jego działalności Kościół w Polsce uzyskał jedno ze swoich ważnych i ambitnych intelektualnie czasopism. Określił Krupskiego jako „człowieka nadziei”, gdyż bez tej nadziei nie byłby on w stanie być uczestnikiem „spisku powielaczowego”, który przemienił się w szeroki niezależny ruch wydawniczy przemieniający świadomość zniewolonego społeczeństwa, inspirujący starania o niepodległość.

Przypomniał, że Krupski wydał 35 numerów kwartalnika „Spotkania” oraz 88 pozycji książkowych wydanych w Bibliotece Spotkań jak i kilkadziesiąt znakomitych pozycji w ramach wydawnictwa „Krupski i S-ka”. „To wszystko jest twoim wkładem w historię i kulturę Polaków. Żegnaj. Nie zapomnimy!” – skonstatował Bazydło.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| KRUPSKI, POGRZEB

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama