Na pokładzie znajdowało się co najmniej 188 osób. Według ratowników szansa, że ktoś przeżył katastrofę, jest znikoma.
Samolot pasażerski indonezyjskich linii Lion Air runął do morza kilkanaście minut po starcie z lotniska w Dżakarcie - poinformowała w poniedziałek indonezyjska służba ratunkowa. "Możemy potwierdzić, że utracono kontakt z maszyną" - powiedział rzecznik linii Lion Air.
Indonezyjskie władze poinformowały, że na pokładzie znajdowało się co najmniej 188 osób. Według ratowników szansa, że ktoś przeżył katastrofę, jest znikoma. Na razie nie wiadomo, czy na pokładzie samolotu byli obcokrajowcy.
Służby ratunkowe i poszukiwawcze dotarły już na miejsce katastrofy samolotu, którego wrak spoczywa na głębokości około 35 metrów. "Znaleźliśmy już kamizelki ratunkowe, telefony komórkowe, książki i fragmenty maszyny" - powiedział przedstawiciel Narodowej Agencji Poszukiwań i Ratownictwa.
Maszyna leciała do miasta Pangkal Pinang na wyspie Bangka, w pobliżu Sumatry. Około 13 minut po starcie z lotniska w Dżakarcie Boeing 737 MAX 8 zginął z ekranów radarów. Utracono także kontakt radiowy z załogą samolotu.
Lion Air to tanie indonezyjskie linie lotnicze, założone w 1999 roku. Przewoźnik ten dysponuje nowoczesnymi maszynami Boeinga i Airbusa. Samoloty linii Lion Air obsługują głównie połączenia krajowe.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.