Gdybym miał zaproszenie, to bym pojechał do Rosji - mówi były prezydent Lech Wałęsa. W rozmowie z portalem "Sputnik" Wałęsa powiedział też, że nie podoba mu się polityka polskiego rządu względem Stanów Zjednoczonych, a prezydent Rosji Władimir Putin to "mądry człowiek". "Nie kłóćmy się z Rosją" - apeluje b. prezydent.
Portal "Sputnik" należy do rosyjskiego państwowego operatora medialnego; określany jest jako narzędzie prokremlowskiej propagandy.
"Nie kłóćmy się z Rosją, bo ci trzeci na nas zarabiają. My musimy znaleźć rozwiązanie. Musimy ustąpić jeden drugiemu na miarę wielkości. Zrozumieć, a wtedy będziemy razem robić naprawdę dobrą politykę" - powiedział Wałęsa w wywiadzie dla rosyjskiego portalu. "Nam bliżej do Moskwy niż do Nowego Jorku" - ocenił.
W wywiadzie Wałęsa odpowiedział o relacji z byłym prezydentem Rosji Borysem Jelcynem. "Z Jelcynem byśmy naprawdę ułożyli dobrze stosunki z Rosją. Ja miałem plany i z nim by się dało. To był człowiek otwarty. I byśmy naprawdę mieli inne stosunki, bo my musimy mieć dobre stosunki. Jak my się dwaj kłócimy, to trzeci na nas zarabiają. Trzeba jak najszybciej zejść z tej drogi. Musimy się dogadać".
"Jelcyn był otwarty. Jelcyn przyjmował argumenty. Jak się dało mu dobre argumenty, to on był otwarty. On szedł uczciwą drogą. To był naprawdę wartościowy człowiek. Potem miał za dużo problemów, ja odpadłem i to wszystko się inaczej potoczyło. Krótko mówiąc, nie pomogliśmy" - przekonywał w rozmowie Wałęsa tłumacząc, że powodem tego była porażka w drugiej turze wyborów prezydenckich w 1995 r., którą przegrał przez "pewność".
Były prezydent podkreślił w rozmowie z rosyjskim portalem, że "Rosja ma za dużo problemów, przyzwyczajona do supermocarstwa. No i nie umie się znaleźć w nowej rzeczywistości". "Ja Jelcynowi wytłumaczyłem i on mnie zrozumiał" - dodał. "Mówię mu tak: Panie! Rosja to jest piękny kraj. Rosja to jak samochód: Mercedes, Ford. Piękny! Ale wy na ten piękny samochód narzuciliście jakichś gratów, foteli, jak to się przeprowadzki robi, wie Pan. I tej Rosji w ogóle nie widać. Wypieprz Pan te wszystkie graty! Odrzuć Pan te republiki! Chcą przyjść do Rosji, to muszą dobrze wyglądać. To muszą prosić Rosję, a nie Rosja ich na siłę wciąga" - opowiadał Wałęsa o rozmowie z Jelcynem.
"I on się śmiał tydzień czasu z tych moich +gratów, foteli+ na tą piękną Rosję. I on by to zrobił, bo on przyjmował argumenty. I Rosja jest piękna, tylko Rosja jest jakaś taka hegemoniczna no..., ale to Putinowi też by się chyba dało wytłumaczyć. Gdybym ja miał więcej rozmów z Putinem, to też dałoby się mu to wytłumaczyć. Dałoby się go przekonać, bo to mądry człowiek. Tylko mądry, ale trzeba mu dołożyć trochę argumentów" - podkreślił Wałęsa.
Były prezydent dodał również, że gdyby miał zaproszenie (do Rosji - PAP), to by pojechał. "Nie mam żadnych przeciwwskazań. Bardzo bym chciał, bo uważam Putina za mądrego człowieka, tylko któremu nie dostarczają argumentów, takich trochę innych". "On ma inne argumenty. Potencjał, wielkie to wszystko, wrogowie. I on z tego wyciąga wnioski. A gdyby miał inne argumenty, takie jak Jelcynowi dostarczałem, to wtedy piękną politykę robiliśmy" - mówił.
Pytany przez prowadzącego rozmowę dlaczego "teraz polskie kierownictwo rzuca się w objęcia Stanów Zjednoczonych", Wałęsa odpowiedział: "No Panie, a co mają zrobić? Jaki mają wybór?"
Na stwierdzenie, że Ameryka "oczywiście duży i silny kraj, ale ona jest daleko", b. prezydent odparł: "Oczywiście! Dlatego mi się to nie podoba. Dlatego mówię: +nie kłóćmy się z Rosją, bo ci trzeci na nas zarabiają+. My musimy znaleźć rozwiązanie. Musimy ustąpić jeden drugiemu na miarę wielkości. Zrozumieć, a wtedy będziemy razem robić naprawdę dobrą politykę. I nam bliżej do Moskwy niż do Nowego Jorku".
Na uwagę, że "Nowy Jork to jest taka wasza Mekka", Wałęsa powiedział: "Mi się to nie podoba. Przecież Pan wie. Nie podoba mi się polityka mojego rządu, występuję przeciwko niemu".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.