Polak wylądował na 148,5 m. i po drugiej serii awansował na 2. miejsce w konkursie.
Kamil Stoch po pierwszej serii konkursu PŚ w Sapporo zajmował 6 miejsce i miał znaczą stratę do prowadzącego Roberta Johansona. Kiedy usiadł na belce startowej na ekranach wyświetlono odległość 129 m potrzebnych, aby przy dobrych notach objął prowadzenie. Wtedy wydarzyło się coś, co wprawiło w zdumienie obserwatorów konkursu. Polak wylądował znacznie, znacznie dalej, bo aż na 148,5 m, ustanawiając nowy rekord skoczni Okurayama.
Niesamowity lot Stocha pozwolił mu awansować na 2 miejsce w konkursie, gdyż wyprzedził go jeszcze zajmujący po pierwszej serii 4 lokatę Stefan Kraft z Austrii, który wylądował na 137 m., jednak startował z obniżonej o dwa stopnie belki startowej i otrzymał bardzo wysokie noty za styl. Kamil Stoch musiał lądować bez telemarku, przez co jego skok większośc sędziów oceniła na 16 pkt.
1 i 2 miejsca z pierwszej serii nie obronili Robert Johanson i Ryoyu Kobayashi. Norweg zakończył rywalizację na 3. pozycji, a Japończyk na 5. miejscu.
Pozostali Polacy zajęli dalsze miejsca: Piotr Żyła był 11., Dawid Kubacki 15., a Stefan Hula 27.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.