Przedstawicielstwo Unii Europejskiej w Oslo zainteresowało się próbą usunięcia z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Konsul znany jest z ponadprzeciętnego zaangażowania po stronie rodziców, którym norweski urząd Barnevernet próbował odebrać dzieci. Władze w Oslo chcą, by opuścił ich kraj. Unijni dyplomaci poprosili norweski MSZ o pilne spotkanie w sprawie konsula - donosi tvp.info.
Telewizyjny serwis zawraca uwagę, że problemy z Barnevernet mają także obywatele innych krajów, m.in. Wielkiej Brytanii, państw bałtyckich, Włoch, Węgier czy Bułgarii. Działalność tego urzędu była już zresztą krytykowana na forum europejskim.
Konsul Kowalski interweniował w 150 takich sprawach. 70 razy były to interwencje, po których dzieci zostały w swych rodzinach. Jego aktywność przysporzyła mu wiele szacunku u norweskiej Polonii. Internetową petycję w jego obronie podpisało około 24 tys. sygnatariuszy. Powstała też specjalna grupa na Facebooku. Sprawą zainteresowała się nie tylko polska, ale i norweska prasa. Tymczasem MSZ w Oslo oskarża dr. Kowalskiego o „niezgodną z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych”.
Jak podaje tvp.info, Norwegowie oczekują, że Polska odwoła konsula Kowalskiego do 6 lutego. W przeciwnym razie może on zostać uznany za personę non grata i zmuszony do opuszczenia Norwegii.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.