Głównym punktem jerozolimskich obchodów jest radosna popołudniowa procesja ulicami miasta.
Szczególnie wymowny charakter mają obchody Niedzieli Palmowej w Jerozolimie. Rozpoczyna je poświęcenie palm i procesja wokół kaplicy Bożego Grobu i w pobliżu Kalwarii. Uroczystej Eucharystii ze śpiewem opisu Męki Pańskiej przewodniczył administrator apostolski łacińskiego patriarchatu Jerozolimy abp Pierbattista Pizzaballa. Uczestniczyło w niej wielu kapłanów oraz liczni pielgrzymi z całego świata.
Głównym punktem jerozolimskich obchodów jest jednak radosna popołudniowa procesja ulicami miasta. Rozpoczyna się ona w sanktuarium w Betfage na Górze Oliwnej. Jest ona wielkim świętem zarówno lokalnych chrześcijan jak i pielgrzymów przybywających nie tylko z różnych parafii Ziemi Świętej, ale także z całego świata. Wśród licznych grup pielgrzymów nie brak także i Polaków niosących gałązki palmowe oraz biało-czerwone flagi. Na końcu procesji idą franciszkanie i duchowieństwo diecezjalne wraz z administratorem apostolskim, z jego biskupami pomocniczymi oraz Kustoszem Ziemi Świętej.
Jerozolimska procesja przechodzi obok kościoła Ojcze Nasz, kaplicy Płaczu Jezusa nad Jerozolimą (Dominus Flevit) i bazyliki Narodów z grotą Getsemani, miejsca, gdzie Judasz zdradził Jezusa. Zakończenie procesji ma miejsce na dziedzińcu sanktuarium świętej Anny, w murach Starego Miasta. Abp Pierbattista Pizzaballa pobłogosławi wiernych relikwiami Krzyża Świętego.
Początki jerozolimskiej procesji Niedzieli Palmowej sięgają czasów bizantyjskich. O jej istnieniu wspomina między innymi pątniczka Egeria (IV wiek), która zaświadcza, że chrześcijanie w Ziemi Świętej, praktykowali procesję palmową od najdawniejszych czasów. Franciszkanie pełniący posługę opiekunów miejsc świętych podjęli tę tradycję zapraszając do wspólnego świętowania Paschy Jezusa Chrystusa.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.