Hiszpańska policja zatrzymała na Majorce kobietę, która zaatakowała słownie lub fizycznie ponad 40 księży i zakonnic. Według funkcjonariuszy agresorką okazała się 46-letnia obywatelka Kuby. Oprócz przejawów agresji wobec ludzi dopuściła się ona także wielokrotnie aktów wandalizmu w obiektach zarządzanych przez Kościół katolicki: w świątyniach, salach katechetycznych czy ośrodkach społecznych. Z informacji policji wynika, że wszystkie te czyny kobieta popełniła w latach 2018-19.
Komunikat hiszpańskich organów ścigania podaje jednocześnie, że nadal nie jest znany powód agresywnej postawy kobiety wobec osób duchownych. "Wciąż trwa śledztwo wobec zatrzymanej kobiety. Sprawdzamy, czy nie dopuściła się ona innych przestępstw" – poinformowała hiszpańska policja.
Kubanka, która usłyszała już zarzuty, została zatrzymana podczas pobicia pracownika jednego ze sklepów i dokonanej tam kradzieży. Usiłowała uciec z placówki handlowej w Palmie - głównym mieście Majorki - ze zrabowaną z niej figurką Buddy.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.