W niedzielę w Bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie odbędzie się beatyfikacja włoskiej mistyczki, s. Marii Pieriny De Micheli.
W imieniu Ojca Świętego będzie jej przewodniczył abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jego też poprosiliśmy o przybliżenie nam postaci nowej błogosławionej.
Abp Angelo Amato: Matka Pierina urodziła się w Mediolanie 1890 r., a zmarła w Centonarze w północnych Włoszech w 1945 r. Pochodziła z rodziny, którą możemy nazwać prawdziwym Kościołem domowym. Była najmłodszą w całej rodzinie. Wszystkie trzy starsze siostry zostały zakonnicami, a jedyny brat – kapłanem w diecezji mediolańskiej. Pomimo tego pozytywnego klimatu, w młodości przeżyła jednak chwile buntu. Kiedy w wieku 19 lat jedna z jej sióstr wstąpiła do zgromadzenia urszulanek, również i ona odczuła w sobie powołanie do życia konsekrowanego. Sprzeciwiła się jednak temu wewnętrznemu głosowi. Zaczęła wręcz odmawiać nowennę o stratę powołania.
- Czy to oznacza, że straciła wiarę?
Abp Angelo Amato: Bynajmniej. Kochała Jezusa całym swoim sercem, ale chciał pozostać wolna i niezależna. Ostatecznie jednak zwyciężył w niej głos powołania.
- A jakby opisał Ksiądz Arcybiskup jej świętość?
Abp Angelo Amato: Można ją sprowadzić do trzech aspektów. Pierwszy to wielka pobożność maryjna. Jakby nie było, należała do zgromadzenia maryjnego, Córek Niepokalanej. Drugi aspekt to miłość do Jezusa. Wydarzenie, które naznaczyło całe jej życie, miało miejsce w Wielki Piątek 1902 r. Miała wtedy 11 lat. Kiedy ucałowała krzyż, usłyszała głos: „Dlaczego nikt nie całuje mojego oblicza, aby wynagrodzić Mi w ten sposób pocałunek Judasza?”. Dziewczyna odpowiada pocałunkiem. Nabożeństwo do Oblicza Jezusa stanie się jej szczególną misją i apostolatem. Dla niej Święte Oblicze prowadzi wprost do Serca Zbawiciela, jakby to była brama, za którą można się zanurzyć w miłości Jezusa.
- A trzeci aspekt jej duchowości, obok pobożności maryjnej i kultu Świętego Oblicza...?
Abp Angelo Amato: Ów trzeci aspekt, bardzo dziś ważny, to modlitwa i pokuta w intencji kapłanów. Często mawiała: „Za was kapłanów będę się modlić zawsze”. Tej modlitwy uczyła również innych. Czuła, że w kapłanów uderzają moce ciemności. Dlatego też w tej walce chciała być murem obronnym. Swoimi modlitwami i pokutą chciała nadrabiać słabości duchownych i uchronić ich przed zdradą powołania i miłości do Jezusa. Warto jeszcze zauważyć, że zależało jej nie tylko na własnym uświęceniu, ale również na świętości innych. „Macie być święte, a nie tylko dobre” – powtarzała swym współsiostrom. Słowem, można powiedzieć, że s. Maria Pierina De Micheli to po prostu człowiek przemieniony kontemplacją Świętego Oblicza Chrystusa. Do tego stopnia szukała Jego oblicza, że również jej oblicze stało się lustrzanym odbiciem Jezusa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.