Najwięcej głosów w piątkowo-sobotnich wyborach parlamentarnych w Czechach zdobyli socjaldemokraci Jirziego Paroubka, ale wszystko wskazuje na to, że większość w Izbie Poselskiej, niższej izbie parlamentu, będą miały trzy partie centroprawicowe.
Stan po policzeniu 90 proc. głosów, to: Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) - 22,4 proc., Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) - 19,9 proc., konserwatywny TOP 09 (Tradycja, Odpowiedzialność, Prosperity) - 16,2 proc., komuniści - 11,5 proc. i centrowe Sprawy Publiczne (VV) - 10,9 proc.
Agencja Associated Press pisze, że prezydent Czech Vaclav Klaus prawdopodobnie zwróci się do szefa CSSD Jirziego Paroubka o podjęcie próby utworzenia rządu, ale biorąc pod uwagę wyniki centroprawicy, "jego szanse są niepewne".
AP odnotowuje, że oczekuje się, iż komuniści udzielą "milczącego poparcia" każdemu mniejszościowemu rządowi socjaldemokratów. Jednak inne partie przed wyborami wykluczały współpracę z CSSD, wskazując na "nieodpowiedzialne populistyczne obietnice".
Paroubek powiedział już, że wynik jego partii w piątkowo-sobotnich wyborach "z pewnością nie jest sukcesem". Jego zdaniem, jest jasne, że kraj zmierza do koalicji centroprawicowej.
"Wydaje się, że ludzie wybrali kierunek, w jakim powinna pójść republika i jest to inny kierunek niż ten, którzy proponowali socjaldemokraci" - dodał Paroubek.
Szef ODS Petr Neczas powiedział, że jeśli rezultaty się potwierdzą, "będzie to oznaczało dużą szansę na utworzenie koalicji odpowiedzialności fiskalnej, koalicji, jakiej kraj potrzebuje w tych ciężkich czasach, koalicji, na jaką jesteśmy gotowi".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.