Kanada zgłosiła w ONZ roszczenia terytorialne do bieguna północnego. Stała się trzecim krajem, po Danii i Rosji, który domaga się uznania jego zwierzchności do tej części Arktyki.
Jak w poniedziałek po południu czasu miejscowego poinformowała agencja The Canadian Press, dokument stwierdzający roszczenia Kanady został złożony w ONZ w ubiegłym tygodniu. W dokumencie tym rząd federalny przedstawił argumenty naukowe przemawiające za tym, że ta część Arktyki, w której znajduje się biegun północny, jest geologicznie związana z Kanadą.
Podobne dokumenty wcześniej złożyły Dania i Rosja i to właśnie z udziałem tych państw będą prowadzone negocjacje.
W istocie spór co do "właściciela" bieguna północnego ma szerszy wymiar. Także dla innych sporów, związanych z wymiernymi korzyściami finansowymi jest ważne jak daleko na północ sięga kanadyjska zwierzchność i czy Kanada jest rzeczywiście "coast to coast to coast" (od wybrzeża do wybrzeża i do wybrzeża), jak powtarzał poprzedni konserwatywny rząd.
Kanada zaczęła silniej podkreślać swoje prawa w Arktyce od czasów rządów premiera Paula Martina (w latach 2003-2006). Taka widoczna obecność jest jednym z fundamentalnych kryteriów w sporach terytorialnych. Rząd Stephena Harpera (2006-2015) zaczął wzmacniać obecność kanadyjskich rangersów na terenach arktycznych. W pierwszej dekadzie XXI wieku zaczęły się też znaczne inwestycje w kanadyjskie badania naukowe.
Na początku maja br. USA postanowiły zakwestionować tytuł Kanady do obszaru Przejścia Północno-Zachodniego. Przejście Północno-Zachodnie przebiega przez drogi wodne Archipelagu Arktycznego, a ponieważ w związku z ociepleniem klimatu żegluga tą trasą zaczęła być możliwa, rośnie atrakcyjność potencjalnego szlaku handlowego, skracającego czas przepływu z Europy do krajów Azji. Kanada traktuje Przejście Północno-Zachodnie jako krajowe wody wewnętrzne.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.