Ks. Michał Misiak zaciągnął karę ekskomuniki - poinformowała archidiecezja łódzka.
"W związku z licznymi zapytaniami Kuria Metropolitalna Łódzka informuje, że ksiądz Michał Misiak, kapłan Archidiecezji Łódzkiej na mocy kanonu 1364 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego zaciągnął karę ekskomuniki latae sententiae" - głosi komunikat.
"Tym samym został usunięty z urzędów kościelnych i zostało mu zabronione:
W konsekwencji otrzymał zakaz noszenia stroju duchownego, także liturgicznego" - podał kanclerz łódzkiej kurii ks. prał. Zbigniew Tracz. Wydany przez niego dokument nosi datę 18 czerwca 2019 roku.
Tego typu ekskomunika wiąże automatycznie, mocą samego prawa, po zaistnieniu którejś z opisanych prawem przyczyn. Kanon, na który powołuje się komunikat, przewiduje, że "odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, przy zachowaniu przepisu kan. 194, § 1, n. 2; duchowny może być ponadto ukarany karami, o których czytamy w kan. 1336, § 1, n. 1,2 i 3".
O. Remigiusz Recław SJ, ostatni proboszcz Michała Misiaka, z którym współpracował w Łodzi, poinformował w opublikowanym na kanale YouTube jezuickiej wspólnoty Mocni w Duchu filmie, że ks. Misiak „przyjął chrzest, którego udzielił mu protestant”. Jezuita wezwał do modlitwy o powrót Michała Misiaka do Kościoła katolickiego. „To jest ten moment, kiedy Michał jeszcze modli się na różańcu. Kiedy jeszcze ma w sercu Matkę Bożą, ale to jest kwestia czasu” – mówi o. Recław. „Znam kapłanów, którzy odchodzili, a przez gorliwą modlitwę wrócili i dalej robią dobrą robotę” – dodaje.
Łódzcy jezuici zachęcają, by w ostatni czwartek czerwca podjąć post i modlitwę w intencji powrotu do Kościoła Michała Misiaka.
Wielokrotnie informowaliśmy o ewangelizacyjnej działalności ks. Misiaka, m.in. chrześcijańskich dyskotekach czy Chrześcijańskiej Akademii Parkour. Nocą spacerował po ulicach centrum Łodzi i spowiadał. Walczył przeciwko dopalaczom, poszedł z kolędą do agencji towarzyskiej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.