Ten wyrok oznacza upadek autorytetu całego systemu ochrony praw człowieka w Europie – tak europoseł Konrad Szymański skomentował dla KAI dzisiejsze orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że brak możliwości uczęszczania na lekcje etyki zamiast religii jest dyskryminujący. Zdaniem Szymańskiego, Polska powinna w zdecydowany sposób odwołać się od tego wyroku.
W 2002 r. skargę w Trybunale złożyli Urszula i Czesław Grzelakowie z Wielkopolski. Ich syn Mateusz musiał dwa razy zmieniać szkołę, gdyż był dyskryminowany przez swoich kolegów z powodu rezygnacji z uczęszczania na lekcje religii. Zgodnie z prawem szkoła powinna takim uczniom zapewniać lekcje etyki. Na świadectwie w rubryce "religia/etyka" umieszczono kreskę, co – zdaniem rodziców – godziło w prawo każdego obywatela do milczenia w kwestii sumienia i wyznania.
Według Trybunału doszło do naruszenia art. 14 Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, zakazującego dyskryminacji w związku z art. 9, gwarantującym wolność myśli, sumienia i wyznania. Trybunał podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka.
„Trybunał Praw Człowieka kolejny raz stoi po stronie wolności od religii i laickiego rozumienia wolności sumienia. To swoisty zwrot w jego orzecznictwie” – tak w rozmowie z KAI dzisiejsze orzeczenie skomentował europoseł Konrad Szymański.
„To nie jest pierwsze orzeczenie tego rodzaju” – dodał polski europoseł, nawiązując do sprawy Lautsi przeciwko państwu włoskiemu w sprawie obecności krzyży w szkolnych klasach. - Jest to taka interpretacja praw człowieka, która zawsze zmierza do eliminowania obecności religii w życiu publicznym – powiedział.
Zdaniem Szymańskiego, coraz częściej orzeczenia strasburskiego Trybunału odbiegają od ducha Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, w jakim została ona uchwalona. – W coraz większym stopniu te orzeczenia zwracają się przeciwko chrześcijańskim korzeniom Europy. To bardzo smutne – stwierdził.
Dodał, że „w konsekwencji tego wyroku upada autorytet całego systemu ochrony praw człowieka w Europie”. – Jeżeli naruszymy konsensus co do tego, jak rozumiemy prawa człowieka, to staną się one przedmiotem walki politycznej, a autorytet Trybunału na skutek takich orzeczeń będzie upadał – uznał Szymański.
Eurodeputowany nie zgodził się, że sytuacja, w jakiej znajdował się syn Grzelaków była dla niego dyskryminująca. Przypomniał, że Polska gwarantuje wolność wyboru lekcji religii lub etyki. – Fakt, że bardzo niewiele osób wybiera lekcje etyki zamiast katechezy nie oznacza, że mamy do czynienia z dyskryminacją ze strony państwa – powiedział. – To jest próba podejmowania metodami prawnymi polemiki z wyborami dokonywanymi przez polskie społeczeństwo – dodał Szymański.
„Gwarancje prawne dla osób, które nie chcą uczęszczać na lekcje religii są w Polsce od momentu wprowadzenia katechezy w szkołach zapewnione” – podkreślił Konrad Szymański.
Zdaniem europosła dzisiejsze orzeczenie Trybunału w Strasburgu dotyczy sprawy indywidualnej i nie oznacza nakazu dostosowania do wyroku odpowiednich zapisów w polskich aktach prawnych dotyczących szkolnictwa. – Bardzo trudno wyobrazić sobie takie ramy prawne, które w jeszcze większym stopniu wychodziłyby naprzeciw oczekiwaniom rodziców, którzy nie chcą posyłać dzieci na lekcje religii – stwierdził. Wyjaśnił, że Trybunał nie mógłby żądać wprowadzenia zmian jeszcze bardziej korzystnych dla tych osób przy jednoczesnej zgodzie na nauczanie religii w szkołach, co jest powszechne w wielu krajach europejskich.
Zdaniem Szymańskiego, Polska powinna się odwołać od dzisiejszego wyroku Trybunału. – Państwo polskie na drodze procedury odwoławczej powinno podjąć polemikę na serio, a nie formalnie. Nie można lekceważyć tego wyroku. Jeśli nie będziemy chcieli bronić swojego systemu prawnego na forum międzynarodowym, to go nie utrzymamy – dodał.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.