Do miasta powróciła dotąd połowa chrześcijańskich rodzin wygnanych przez islamistów pięć lat temu.
W sercach prześladowanych chrześcijan widzę wiarę, a nie nienawiść. Wracając na ziemię, z której zostaliśmy wypędzeni przez fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego chcemy być przede wszystkim narzędziem pokoju i pojednania. Wskazuje na to pracujący w Karakosz iracki kapłan Georges Jahola. Do miasta powróciła dotąd połowa chrześcijańskich rodzin wygnanych przez islamistów pięć lat temu.
Proboszcz z Karakosz podkreśla, że odbudowa jest możliwa dzięki hojnemu wsparciu chrześcijan z całego świata, nie tylko katolików. Dzięki tym funduszom udało się m.in. odbudować kolejny spalony kościół, który będzie konsekrowany w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. „My, jako kapłani, nie opuściliśmy swoich ludzi, gdy byli uchodźcami i jesteśmy z nimi także teraz, gdy wracają do swych zrujnowanych domów” – mówi ks. Georges Jahola.
"Pracujemy, aby odbudować domy i świątynie, ale przede wszystkim naszą doświadczoną wspólnotę. Troska o naszą tożsamość jest bardzo ważna. Dla ludzi, którzy ostatnie lata spędzili jako uchodźcy bardzo ważna jest przynależność do swojej dawnej parafii i lokalnej wspólnoty, choć są one zranione działaniami islamistów – mówi Radiu Watykańskiemu proboszcz z Karakosz. – Ważne jest to, że możemy spotykać się i modlić w miejscach, które nam odebrali, nawet jeżeli wiele z nich wciąż jest zrujnowanych. Do wszystkich wyciągamy rękę w geście pokoju i pragniemy ten pokój nieść także innym. To jest ważne na tej ziemi, gdzie wciąż żyją nieprzychylnie nastawieni do nas muzułmanie. Naprawdę wierzymy, że przebaczenie i pojednanie pomoże zbudować nam lepszą przyszłość. Bez tego dla Iraku nie ma nadziei. Nasza wspólnota zmartwychwstaje nie tylko, gdy chodzi o budowle z kamienia. To czego doświadczamy, to umocnienie naszej wiary. Doświadczamy, że także z popiołów może zrodzić się życie i my właśnie zaczynamy to nowe życie".
Przed atakiem islamistów w sierpniu 2014 r. w Karakosz mieszkało ponad 50 tys. chrześcijan. Obecnie jest ich ok. 26 tys.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.