Historia irackiego Kościoła nieustannie pisana jest u stóp krzyża. Bombardowania, prześladowania, porwania, ciągłe zagrożenie i przymusowe uchodźstwo nie podminowały jednak naszej wiary.
Świadectwo o tym daje kard. kard. Louis Raphael Sako. Chaldejski patriarcha Babilonii podkreśla, że krew męczenników jest nową limfą dla wzrostu chrześcijańskich wspólnot w Iraku.
O pisanej krwią karcie irackiego Kościoła kard. Sako wspomina w związku z 12. rocznicą męczeńskiej śmierci abp. Paulosa Faraja Rahho, który został uprowadzony przez islamistów, a następnie bestialsko zamordowany. Do końca świadczył on swym życiem, że pokojowe współistnienie muzułmanów i chrześcijan jest możliwe, co więcej konieczne dla pokojowej przyszłości Iraku. W swym testamencie napisał: „Wzywam wszystkich was, byście zawsze byli otwarci na waszych braci muzułmanów, jazydów i wszystkich braci naszej kochanej Ojczyzny i współpracowali razem w budowaniu solidnych więzi miłości i braterstwa między dziećmi naszego ukochanego kraju, Iraku”.
Chaldejski patriarcha przypomina też ofiarę ks. Raghiida Ganniego oraz trzech diakonów: Basmana Yousefa Daudy, Wahida Hanna Isho i Gassana Isama Bidawida, zamordowanych w Mosulu przez islamskich terrorystów, gdy z tego miasta zostali wygnani wszyscy chrześcijanie. Przed rokiem Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wydała pozwolenie na rozpoczęcie ich procesu beatyfikacyjnego.
Kard. Sako wskazuje, że iracki Kościół obchodzi specjalny dzień (piątek po Wielkanocy) upamiętniający swych licznych męczenników. „Musimy uczyć się z historii i wzajemnie szanować po to, by wspólnie budować pokój” – podkreśla patriarcha. Zauważa, że mimo wciąż trudnej sytuacji irackiego Kościoła ofiara męczenników już owocuje. „Ich przykład – mówi kard. Sako - umacnia naszą wiarę i stał się źródłem wielu powołań”.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.