Nie o jałowe propozycje chodzi, a o wierność.
Ze sporym zaskoczeniem przeczytałam informację o innowacyjnej propozycji hierarchów Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Szwecji. Otóż, zaproponowali oni, by z powodu niskiej frekwencji na niedzielnych nabożeństwach przenieść je na wtorek!?
Dlaczego właśnie na ten dzień, a nie np. na czwartek nie wyczytałam. Dowiedziałam się jednak jakie są motywy tej decyzji. „Należy zmieniać tradycje kościelne i własną mentalność, obserwując współczesny świat. Kościołowi nie wolno nie nadążać za postępem ani trzymać się swych tradycji tylko dlatego, że «zawsze tak czynił». Wtorek może być tak samo ważny jak niedziela” – argumentowała cytowana przez Rzeczpospolitą biskup Sztokholmu Eva Brunne, która nota bene żyje w związku lesbijskim z panią pastor. Wniosek jest prosty: zmienił się sposób życia, należy zmienić zasady, a to przyciągnie ludzi...
Jednak wtorek nie może być tak samo ważny jak niedziela. Tak samo jak nie ma sensu Msza podczas której zamiast Ewangelii ksiądz czyta np. Małego Księcia czy w ramach unowocześniania liturgii sprawuje ją nie na winie, ale na jakimś napoju gazowanym i herbatnikach. A i to się zdarza „by wyjść naprzeciw oczekiwaniom wiernych.” Czy jednak ludzie naprawdę tego oczekują?
Nie trzeba przenosić liturgii na wtorek, by zapełnić świątynie. Nie o jałowe propozycje chodzi, a o wierność. Dla nas chrześcijan bardzo ważne jest spotykać się ze Zmartwychwstałym Panem w niedzielę w Eucharystii i w ten sposób «brać» ze sobą tę Jego obecność, by nas przemieniała.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.