Urzędy Kontroli Skarbowej rozpoczęły kontrole w 157 sklepach z tzw. dopalaczami. Liczba ta będzie się zwiększać, ponieważ niektóre z nich są otwierane dopiero po południu - poinformowała PAP rzeczniczka ministerstwa finansów Magdalena Kobos.
To, że w sklepach sprzedających tzw. dopalacze będą przeprowadzane wnikliwe kontrole, zapowiadał w piątek rano rzecznik rządu Paweł Graś.
Jak wyjaśniła rzeczniczka resortu finansów, akcja ma docelowo objąć wszystkie sklepy tego typu w kraju, których jest ok. 500. Koordynować ją będą Urzędy Kontroli Skarbowej. Sprawdzą one dokumentację prowadzoną w sklepach z "dopalaczami", legalność pochodzenia towarów oraz to, czy właściciele sklepów rejestrują obroty na kasach fiskalnych i dopełniają innych obowiązków.
"Sklepy te są zamykane na czas przeprowadzenia spisu z natury. Kontrolerzy sprawdzają, czy to, co jest w dokumentacji sklepu odpowiada rzeczywistości; czyli jeśli w dokumentach jest zadeklarowane, że jest tyle a tyle towaru, to czy rzeczywiście tyle znajduje się w sklepie. Przez ten czas sklep musi być zamknięty" - wyjaśniła Kobos.
Dodała, że to już trzecia taka kontrola sklepów z "dopalaczami". "Uważamy, że handel tzw. dopalaczami jest branżą podwyższonego ryzyka. Ubiegłoroczne kontrole wykazały szereg nieprawidłowości, łącznie z tym, że w sześciu województwach wykryto podejrzane substancje, co do których zachodziło podejrzenie, że to są narkotyki" - powiedziała rzeczniczka. Dodała, że sprawa została skierowana do prokuratury.
Wśród stwierdzonych podczas poprzednich kontroli nieprawidłowości były także np. nierejestrowanie obrotu na kasie fiskalnej czy rozbieżności między dokumentacją a stanem faktycznym. Kobos zastrzegła w rozmowie z PAP, że wyniki trwającej teraz kontroli będą znane dopiero za kilka miesięcy.
"Dopalacze" to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. W Polsce można je kupić legalnie. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy dla roślin.
W piątek rano Graś przypomniał, że rząd zamierza zwalczać handel dopalaczami. W czwartek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski i wiceminister zdrowia Jakub Szulc zapowiedzieli zmiany w prawie, zmierzające do szybszej identyfikacji nowych substancji odurzających pojawiających się na rynku.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.