Franciszkanie z Aleppo wraz z miejscowym muftim zainicjowali projekt pomocy tzw. dzieciom niczyim. Bardzo często chodzi o dzieci islamskich dżihadystów oraz najemników zza granicy, którzy po wyzwoleniu uciekli z miasta.
Szacuje się, że w tym syryjskim mieście żyje 2,5 tys. nieletnich, którzy z prawnego punktu widzenia nie istnieją. W całej Syrii jest ich ponad 30 tys. - Dzieci są pierwszymi ofiarami trwającej wojny - mówi bp Georges Abou Khazen. - Wiele z nich nie wie, co to znaczy żyć w pokoju. Wielokrotnie uciekały przed bombardowaniami i widziały śmierć swoich bliskich.
Wikariusz apostolski dla katolików obrządku łacińskiego w Aleppo wskazuje, że Kościół realizuje wiele projektów mających pomóc najmłodszym przezwyciężyć wojenną traumę. Wyciąga też pomocną dłoń do tych, którzy nigdy nie mogli chodzić do szkoły. Jezuici w Aleppo prowadzą specjalny program alfabetyzacji, ucząc nawet nastolatków pisania i czytania. - Jednym z poważnych wyzwań jest też zapewnienie przyszłości dzieciom, które nie istnieją, ponieważ nigdy nie zostały zarejestrowane, nie posiadają aktu urodzenia ani żadnego innego dokumentu - tłumaczy bp Khazen.
Prowadzony program nosi nazwę "Nazwisko daje przyszłość" i ma charakter międzyreligijny. - Problem dzieci jest bardzo kompleksowy - mówi Radiu Watykańskiemu s. Urszula Brzonkalik ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek Maryi. - Byłam w Jibrin, czyli tej wyzwolonej części Aleppo, gdzie są tylko kobiety i dzieci. Jest tam czarno od czadorów. Wszystkie muzułmanki i każda ma 9-14 dzieci. Te najmłodsze do 6. roku życia, to są dzieci islamistów, którzy tam walczyli, a potem uciekli. Nikt niczego nie rejestrował.
Te dzieci nie mają aktów urodzenia. By to wyprostować, pojawiła się propozycja, by ojciec matki figurował jako ojciec jej dzieci, by w jakiś sposób zalegalizować ich istnienie. To jest pilne wyzwanie, bo bez dokumentu dziecka nie można zapisać do szkoły, nie można zarejestrować go do lekarza, rodzi to ogromne problemy. To jest poważny problem, z którym Syria musi się zmierzyć.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.