Sytuacja w Aleppo znów się pogorszyła. Rebelianci dostali nowoczesną broń.
Na miasto ponownie spadają bomby, giną niewinni ludzie. W ostatnich dniach zginęło osiem osób, w tym troje dzieci i dwie kobiety, jak powiedział bp George Abou Khazen, wikariusz apostolski dla katolików obrządku łacińskiego w tym syryjskim mieście.
Zauważył on, że walki w Syrii ograniczyły się dziś przede wszystkim do regionu Idlib, który jest ostatnim przyczółkiem rebeliantów. Sytuację komplikuje jednak Turcja, która wspiera i dozbraja dżihadystów. Syryjczycy są też zawiedzeni postawą Europy, która nadal utrzymuje embargo i wspiera tak zwanych umiarkowanych rebeliantów.
- Rebelianci zostali ponownie uzbrojeni w nowoczesną broń dalekiego zasięgu - mówi bp Abou Khazen. - Pociski znów spadają na Aleppo. Giną ludzie. Natomiast w codziennym życiu rodziny bardzo dotkliwie odczuwają ciężar sankcji nałożonych na Syrię. Reglamentowany jest gaz i benzyna. Przydziały nie wystarczają do końca miesiąca. Brakuje też lekarstw i żywności.
- Ludzie mają już tego dosyć, są zmęczeni - dodaje. - Widzimy tymczasem, że Europa na oślep podąża za wielkimi mocarstwami, które demonizują syryjski rząd. Walcząc z rządem walczą też z syryjskim społeczeństwem. Wielokrotnie Europa obiecywała, że sankcje zostaną zniesione, ale nigdy tego nie uczyniła. Wręcz przeciwnie teraz sankcje są jeszcze surowsze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.