Tysiące Meksykanów przybyło wczoraj do stołecznego sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, by modlić się o pokój w swojej ojczyźnie.
Ich trzonem była tradycyjna piesza pielgrzymka z Querétaro, wędrująca w tej intencji przez Meksyk od początku miesiąca. Zgromadziła ona niemal 50 tys. pątników, których duszpasterze zachęcali, by byli „promotorami pokoju” sprzeciwiającymi się kulturze przemocy i śmierci.
Meksyk przeżywa obecnie krwawą eskalację wojny między kartelami narkotykowymi i gangami handlarzy bronią. W jej wyniku w ciągu ostatnich czterech lat zginęło 25 tys. osób. Tylko w tym roku liczba ofiar przekroczyła 7 tys. 17 osób zginęło także z soboty na niedzielę w mieście Torreon na północy kraju.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.