Były premier Wlk. Brytanii Gordon Brown powiedział podczas wystąpienia w Kampali, stolicy Ugandy, że przyszłość światowej gospodarki zależy od rozwoju Afryki - podał w sobotę portal BBC News.
Brown wykorzystał swe pierwsze ważne wystąpienie, od momentu złożenia urzędu premiera, do podkreślania roli, jaką Afryka może odegrać w tym stuleciu.
"Przyszły rozwój światowej gospodarki, przyszłe miejsca pracy (...) będą zależały od wykorzystania produkcyjnego potencjału i potrzeb konsumentów tego kontynentu" - powiedział Brown podczas spotkania z ugandyjskimi politykami.
Były premier podkreślił, że rozwój Afryki jest alternatywą dla "dekady spowolnionego globalnego rozwoju".
Brown dodał, że wsparcie dla Afryki nie może się ograniczać do pomocy dla ubogich, lecz powinno w coraz większym stopniu polegać na stymulowaniu wzrostu sektora prywatnego na kontynencie. Poinformował też, że on sam zaangażował się już wraz z grupą ekspertów w projekt kampanii, która ma na poszerzyć dostęp do internetu w Afryce. Obecnie tylko 1 proc. populacji kontynentu ma dostęp do sieci.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.