Wehikuł o nazwie Drużyna Pierścienia, czyli Wielki Gandalf zwyciężył w niedzielę podczas 15. Mistrzostw w Pływaniu na Byle Czym "Co ma pływać nie utonie" w Augustowie (Podlaskie).
Kapitanem zwycięskiej drużyny Pierścienia jest Dominika Bąk z Sędziszowej. Jej Gandalf ma kilka metrów wysokości i machał rękami do publiczności. Jak powiedziała pomysłodawczyni pływającej Drużyny Pierścienia, pomysł zbudowania takiego pływadła narodził się oczywiście po obejrzeniu filmu pt. "Władca Pierścieni".
Drugie miejsce zajął Zbigniew Bielemuk z Białegostoku, który zbudował pływającą Obwodnicę Augustowa. Jak podkreśla - chciał w przenośni pokazać rządzącym jak szybko i dobrze należy zbudować tę drogę.
Trzecie miejsce przypadło pojazdowi wodnemu o nazwie Czerwony Baron. Repliką samolotu z okresu pierwszej wojny światowej popłynął Konrad Sieczkowski z Kozienic. "To amatorska replika, a jej wykonanie trwało trzy i pół miesiąca" - powiedział dziennikarzom Konrad Sieczkowski, który liczył na zwycięstwo w zawodach.
W imprezie uczestniczyło 27 załóg. W Augustowie były wehikuły o takich nazwach jak: Wieloryb, Kot w butach, Emerycka panda czy Euro 2012. Organizatorem imprezy jest Polskie Radio Białystok.
Przy okazji zawodów odbywał się w Augustowie na Błoniach wielki piknik dla mieszkańców i turystów. Co roku imprezę odwiedza kilkanaście tysięcy osób. Podobnie było w niedzielę.
Kilkudziesięciu fanatyków imprezy od 15 lat przyjeżdża do Augustowa ze swymi wymyślnymi wehikułami pływającymi, by je pokazywać publiczności. Konstruują je z materiałów, które najłatwiej utrzymują się na wodzie - plastikowych butelek, puszek, opon, itp. Od kilku lat konstrukcje są coraz wymyślniejsze i wymagają dużo pracy.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".