Dla nowego prezydenta prosimy o światło i moc Ducha Świętego, by trafnie rozpoznawał polską drogę prawdziwego dobra narodu, drogę solidarności i miłości społecznej – modlił się dziś na Wawelu kard. Stanisław Dziwisz. Pożegnał on pątników wyruszających na szlak XXX Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej.
Bracia i Siostry!
1. Święto Przemienienia Pańskiego wprowadza nas w tajemnicę posłannictwa Jezusa Chrystusa oraz na drogę, jaką On wybrał, by dokonać dzieła zbawienia człowieka. Jako Syn Boży przyszedł na ziemię i stał się jednym z nas. Żył jak człowiek. Pracował i trudził się jak człowiek. Kochał ludzkim sercem. Cierpiał jak człowiek i umierał jak człowiek. Jezus utożsamił się z naszym losem, również z tym, co w tym losie najtrudniejsze. Przyszedł na świat jako obiecany Mesjasz, ale nie spełniał oczekiwań i wyobrażeń o Mesjaszu triumfującym, dysponującym władzą, pełnym ziemskiej chwały. Jezus wybrał inną drogę. Była to droga pokory i służby, ubóstwa i cierpienia, uwieńczona śmiercią na krzyżu. Mistrz z Nazaretu zdawał sobie sprawę, że nawet dla Jego najbliższych uczniów taka droga będzie trudna do przyjęcia. Wprawdzie zapowiadając swoją śmierć mówił zawsze o swoim zmartwychwstaniu, ale ta prawda nie docierała do końca do umysłów i wyobraźni uczniów.
Dlatego Jezus chciał ich przygotować na trudne doświadczenie swojej męki i krzyża. Wziął ze sobą na górę Piotra, Jana i Jakuba, a więc trzech najbliższych uczniów. To oni stali się świadkami olśniewającego wydarzenia. „Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe” (Łk 9, 29). Do przemienionego Jezusa dołączyli Mojżesz i Eliasz i to z nimi rozmawiał On o swoim odejściu w Jerozolimie, czyli o swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu.
Możemy zrozumieć osłupienie i lęk uczniów. Jak stwierdza ewangelista, Piotr nawet nie wiedział, co mówi, proponując: „Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza” (Łk 9, 33). Całą scenę dopełnił głos z obłoku: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie” (Łk 9, 35). Ten głos miał przekonać uczniów o słuszności drogi wybranej przez Mistrza i zachęcić ich, by również oni szli tą drogą.
2. Siostry i bracia, również i my jesteśmy wezwani, by pójść za Jezusem Jego drogą. Drogą miłości i służby. Drogą prawdy i wolności. Drogą pokory i duchowego ubóstwa w przekonaniu, że jedyną wartością i skarbem ludzkiego serca jest sam Bóg. Tylko On może zaspokoić nasze najgłębsze tęsknoty i nadzieje. Tylko Jezus Chrystus proponuje program życia, którego nie podważy żadna ideologia, żadna filozofia, żadna wizja człowieka rozmijająca się z prawdą o tym, że został on stworzony na obraz i podobieństwo Boże (por. Rdz 1, 26).
W tym kontekście Szymon Piotr wyraził swoje i nasze najgłębsze przekonanie w słowach: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68). Nie ma alternatywy dla Jezusa. Nie ma alternatywy dla Jego Ewangelii.
Hasło tegorocznej pielgrzymki na Jasną Górę: „Bądźmy świadkami Miłości”, wpisuje się niezwykle trafnie w tę rzeczywistość. Istniejemy przecież dzięki miłości. Nadajemy sens naszemu życiu dzięki miłości. Zmierzamy wszyscy do odwiecznego królestwa miłości, czyli do życia z Bogiem i w Bogu, który jest miłością.
To hasło jest równocześnie zobowiązaniem i wezwaniem. Powinniśmy świadczyć o miłości słowem i czynem. Miłości spragniony jest każdy człowiek, zwłaszcza ubogi, bezrobotny, pozbawiony praw, zepchnięty na margines życia społecznego. Miłości spragniony jest każdy członek naszej rodziny czy wspólnoty, w której żyjemy. Miłości spragniony jest każdy człowiek na ziemi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.