Chrześcijanin szanuje poległych

Arcybiskup podkreślał, że choć Bitwa nazywana jest Cudem nad Wisła, nie wolno umniejszać wkładu tych, którzy swoim geniuszem przyczynili się do zwycięstwa w 1920 roku. - „Nie jest to ważne, czy chodzi o człowieka, któremu na imię Piłsudski, czy też chodzi o innych wielkich w naszej historii. Jeżeli mają swoje zasługi, trzeba je mocno i wyraźnie artykułować”- powiedział.

Metropolita warszawski zaznaczył, że wojna 1920 roku była całkowicie usprawiedliwiona.- „Broniliśmy się przed czymś, co było przeciw wolności i godności człowieka. Mieliśmy takie prawo i taki obowiązek" – mówił abp Nycz, dodając, że w przypadku wielu współczesnych wojen trudno jednoznacznie powiedzieć czy to wojna usprawiedliwiona.

Arcybiskup podkreślał, że obowiązkiem chrześcijanina jest szacunek dla żołnierzy, którzy giną podczas wojny, niezależnie od tego, po której stronie walczą. Zwrócił uwagę, że żołnierz nie może odmówić wykonania rozkazu. - Poległy żołnierz ma prawo do szacunku, do pochówku. Kto mu tego odmawia, nie jest godnym do końca nazywać siebie chrześcijaninem – podkreślił metropolita warszawski. Jednocześnie zaznaczył, że nie wolno stawiać znaku równości między tymi, którzy zginęli jako agresorzy i tymi którzy bronili ojczyzny, bo to mogłoby doprowadzić do sytuacji, że następne pokolenia nie będą wiedzieć, kto był winnym, a kto był ofiarą.

Po uroczystej Mszy św. na Cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 roku w Radzyminie, w strugach deszczu odbył się Apel Poległych i złożono wieńce.

We wtorek uroczystości zwieńczające tegoroczne obchody 90. rocznicy Bitwy Warszawskiej odbędą się w Mińsku Mazowieckim.