Minister spraw wewnętrznych Rumunii Vasile Blaga zapewnił w środę, że polemika na temat repatriacji z Francji obywateli rumuńskich pochodzenia romskiego nie wpłynie na przyjęcie jego kraju do strefy Schengen, które przewidziano na marzec przyszłego roku.
"Agencja zajmująca się realizacją układu z Schengen uważa, że nie ma najmniejszego zagrożenia dla przystąpienia Rumunii do strefy Schengen, a to jest w najwyższym stopniu pozytywny sygnał" - powiedział Blaga agencji Agepres.
Rzecznik Komisji Europejskiej ds. sprawiedliwości Matthew Newman oddzielił w tym tygodniu sprawę wejścia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen od spraw deportacji Romów.
CrazyPhunk / Wikipedia (PD) Strefa Schengen w 2010 roku
Według dziennika "Capital", Newman zapewnił, że "układ z Schengen nie mówi nic o integracji Romów", i przypomniał, że jego wymagania koncentrują się m.in. na kontroli na granicach i koordynacji działań policji.
Z kolei francuski sekretarz stanu ds. europejskich Pierre Lellouche skrytykował w środę rumuńską politykę integracji Romów wydalonych z Francji. Lellouche uznał za "nie do przyjęcia", by Rumunia "otrzymywała europejskie fundusze na integrację Cyganów i ich nie wykorzystywała".
Obecnie we Francji składają wizytę rumuńscy sekretarze stanu, którzy mają z władzami francuskimi wypracować rozwiązanie repatriacji około tysiąca rumuńskich i bułgarskich Romów.
W zeszłym tygodniu Francja odesłała około 200 Romów do Rumunii i podobną liczbę ma odesłać w najbliższych dniach.
Sytuacja ludności romskiej i potencjalne niebezpieczeństwo jej imigracji były jednym z głównych powodów opóźnienia przystąpienia Rumunii do układu z Schengen, który eliminuje kontrole graniczne pomiędzy państwami członkowskimi.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.