Chorzy na cukrzycę, chcący kierować pojazdami, będą musieli m.in. przedstawić opinię diabetologa. Osoby, u których w ciągu ostatnich dwóch lat stwierdzono atak padaczki, nie otrzymają prawa jazdy - zakładają nowe przepisy przygotowane przez Ministerstwo Zdrowia.
Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami został już skierowany do konsultacji społecznych. Nowelizacja reguluje m.in. sposób oceny stanu zdrowia osób chorych na cukrzycę oraz padaczkę, które posiadają prawo jazdy lub ubiegają się o ten dokument.
Cukrzycy będą musieli przedstawiać opinię diabetologa, przeprowadzać kontrolne badania lekarskie, wykazywać świadomość ryzyka hipoglikemii i zagrożeń z nią związanych. Konieczne będzie także regularne monitorowanie stężenia glukozy we krwi oraz udokumentowanie kontroli nad przebiegiem choroby przez lekarza prowadzącego.
Wprowadzony ma być również przepis, zgodnie z którym uprawniony lekarz, który stwierdził przypadek wystąpienia hipoglikemii bądź napadu padaczki lub jej podejrzenie, powinien o tym powiadomić organ wydający prawo jazdy w celu oceny predyspozycji chorego do kierowania pojazdami.
W projekcie określono wymagania dla przyjmujących leki przeciwpadaczkowe oraz dla tych, którzy odstawili leczenie. Bezwzględnym przeciwwskazaniem do kierowania pojazdami jest wystąpienie napadu padaczkowego w ciągu ostatnich dwóch lat choroby. Ponowne ubieganie się o prawo jazdy albo przedłużenie okresu jego ważności możliwe będzie po przedstawieniu opinii neurologicznej, potwierdzającej brak napadów padaczkowych w ciągu ostatnich 24 miesięcy.
Po tym okresie konieczne będą badania kontrolne co pół roku przez okres dwóch lat, następnie co rok przez kolejne trzy lata, a potem w zależności od wskazań lekarskich. Osoby ubiegające się o uprawnienia do kierowania samochodem ciężarowym, autobusem lub tramwajem bądź o świadectwo kwalifikacji zawodowej, u których kiedykolwiek rozpoznano padaczkę nie mogą być uznane za zdolne do kierowania pojazdami.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.